Stalinowscy prokuratorzy i sędziowie wysłali na śmierć tysiące polskich patriotów. Przez lata pobierali wysokie emerytury. Żaden nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
W dniu śmierci miała na sobie letnią sukienkę, w której przyjechała do Gdańska. Do jej 18. urodzin brakowało 6 dni. Została rozstrzelana 28 sierpnia 1946 roku. Dziś jest symbolem niezłomności i patriotyzmu. Gdy myślimy o Danucie Siedzikównie „Ince”, przed oczami staje nam pluton egzekucyjny i obraz sanitariuszki krzyczącej tuż przed śmiercią: „Niech żyje wolna Polska!”. Często zapominamy, że tragiczny finał tej historii nie wydarzyłby się bez udziału prokuratora i sędziego. Bez ich podpisów pod aktem oskarżenia i protokołami rozprawy oraz wyroku los „Inki” mógł wyglądać zupełnie inaczej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.