Na zdjęciach przedwojennej Gdyni ulice wydają się puste. Trudno się dziwić, skoro w 1938 r. aut było niewiele ponad 600. Niech jednak nie zmylą nas te, z dzisiejszej perspektywy, mało spektakularne statystyki. Miasto „z morza i marzeń” było bowiem… przedwojenną motoryzacyjną stolicą Polski.
W Gdyni przypadało wówczas więcej samochodów na jednego mieszkańca niż w Warszawie. To tu, w kilkunastu salonach, sprzedawane były najlepsze marki na świecie. Niemal w każdym punkcie miasta można było skorzystać z jednej z osiemnastu stacji benzynowych. Dotychczas o historii motoryzacji w Gdyni wiadomo było niewiele. Białą plamę postanowiła wypełnić treścią Małgorzata Sokołowska, znawczyni i popularyzatorka dziejów miasta. − Na przestrzeni dekad wokół tematu gdyńskiej motoryzacji narosło wiele legend. Na przykład nieprawdziwe stwierdzenie, że „pierwszy salon samochodowy otworzył w Gdyni Jan Skwiercz” uparcie pojawia się w artykułach znawców motoryzacji, książkach, ba, nawet w pracach magisterskich. Postanowiłam się z tymi mitami zmierzyć – tłumaczy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.