– Perspektywa zdecydowanie się poszerza. Bo dociera do ciebie, jak wiele masz w życiu, a dwója z matmy to nie koniec świata – mówi Hania Renke.
Historia pana Rysia nadal wywołuje najwięcej emocji. Dokładnie pamiętają, co im powiedział. – Miał normalne życie – rodzinę, pracę, wykształcenie. Naprawdę świetnie sobie radził – opowiada Karolina Potrzebska. Kłopoty zaczęły się, kiedy zachorowała żona, później były pożar mieszkania, śmierć ukochanej, a teraz ulica. – Pan Rysiu jest ogrodnikiem i zawsze stara się złapać jakąś pracę, ale zdrowie już nie to, ma w końcu prawie 70 lat – mówi Karolina. Na posiłki wydawane u gdyńskich franciszkanów przychodzi nie tyle dla jedzenia, co dla ludzi. – Doskwiera mu samotność, ale stara się nie załamywać, a tym bardziej nie zaglądać do kieliszka, bo to niczego nie rozwiązuje – wyjaśnia Karolina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.