W wyniku silnego wiatru, jaki w czwartek po południu przeszedł nad regionem pomorskim, bez prądu było ok. 4 tys. odbiorców. Na terenie województwa straż pożarna interweniowała 221 razy.
Prąd udało się przywrócić już we wszystkich miejscowościach, w których szalała wichura.
- Straż pożarna wyjeżdżała w większości do powalonych wiatrem drzew lub konarów, które tarasowały drogi. Uszkodzeniu uległy także dachy budynków, w tym dwóch mieszkalnych. Wszelkie skutki wichury usuwane były na bieżąco - informuje st. kpt. Łukasz Płusa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku.
- W wyniku tych zdarzeń nikt nie ucierpiał, nie było, na szczęście, ofiar śmiertelnych. Najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach: kościerskim, gdańskim, tczewskim, kwidzyńskim, starogardzkim - wylicza rzecznik.
Upadające drzewa i konary powodowały uszkodzenia napowietrznych linii energetycznych. W kulminacyjnym momencie nie pracowało ok. 180 stacji średniego napięcia, a prądu pozbawionych było ok. 4 tys. odbiorców, głównie z regionu Kartuz, Starogardu Gdańskiego i Tczewa.