- Czego doświadczamy tu, przy pomniku żołnierzy wyklętych? Leczymy amnezję historyczną, która spowodowała zaczadzenie umysłów, a nawet pokoleń tylu ludzi - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
W sobotnie przedpołudnie na skwerze przy skrzyżowaniu ulic: 3 Maja oraz Gen. H. Dąbrowskiego w Gdańsku spotkali się przedstawiciele środowiska patriotycznych, aby wspólnie uczestniczyć w uroczystości odsłonięcia pomnika Żołnierzy Wyklętych.
Wśród zgromadzonych znaleźli się przedstawiciele kombatantów i weteranów walk o niepodległość Polski, administracji rządowej, służb mundurowych, władz wojewódzkich i samorządowych, poczty sztandarowe, harcerze oraz oficerowie polskiej armii.
W spotkaniu zorganizowanym przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika oraz Zarząd Główny Światowego Związku Żołnierzy AK uczestniczyli m.in.: abp Sławoj Leszek Głódź, Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, europarlamentarzystka Anna Fotyga, senator Antoni Szymański, Tomasz Stachurski, przedstawiciel Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Łukasz Kudlicki, szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, Marzena Kruk, dyrektor archiwum IPN oraz Kacper Płażyński, kandydat na prezydenta miasta Gdańska.
- Odsłaniamy dzisiaj pomnik najdzielniejszych z dzielnych, najwytrwalszych z wytrwałych, niezłomnych żołnierzy Polski Podziemnej i powstania antykomunistycznego - mówiła Anna Kołakowska, przewodnicząca komitetu budowy pomnika. - Żołnierze Wyklęci w czasie braku nadziei stali na straży naszej godności pokazali nam, jak zachować wolność, gdy sprzysięgną się przeciwko nam wszystkie siły zła - podkreślała.
- Wszyscy oni oddali swe życie dla Polski, jak dziesiątki tysięcy najlepszych jej synów. Ginęli w walce, ginęli w komunistycznych katowniach, ale pamięć o ich heroizmie i wartościach, którym pozostawali wierni, nie zginęła i nie zginie. Dziękujemy Żołnierzom Niezłomnym za wolną Polskę i wolność, która jest w nas - dodała Kołakowska.
Podczas uroczystości głos zabrał wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Zaznaczał, że nasza dzisiejsza wolność jest okupiona krwią męczenników, począwszy od św. Wojciecha, poprzez licznych obrońców ojczyzny, wśród których są także Żołnierze Wyklęci.
- Nasze państwo bez ludzi, których dzisiaj upamiętniamy, nie istniałoby. Nie spotykalibyśmy się w wolnym państwie, nie mówilibyśmy po polsku. Jesteśmy zobowiązani o nich pamiętać i kontynuować ich dzieło - podkreślał wojewoda.
Dariusz Drelich stwierdził także, że niezwykle budującym jest fakt, " że młodzi ludzie w żołnierzach wyklętych odkryli swe autorytety i wzory, że znają ich życiorysy". Zaznaczył także, że potrzeba dzisiaj ogromnej pracy nad tym, by komunistyczne kłamstwa dotyczące polskiej historii i postawy Żołnierzy Wyklętych, nie powróciły.
- Trzeba upamiętniać naszych bohaterów. Będę wspierał wszelkie inicjatywy, mające temu służyć - deklarował wojewoda. Wyraził też ubolewanie, że w uroczystościach nie wzięli udziału przedstawiciele obecnych władz Gdańska.