- Dzisiaj prosimy Maryję Wniebowziętą o dar pokoju w polskich sercach, a także o błogosławieństwo dla naszej ojczyzny - mówi abp Sławoj Leszek Głódź.
Diecezjalne uroczystości Wniebowzięcia NMP zgromadziły 15 sierpnia w bazylice Mariackiej tysiące wiernych. Uczestniczyli w nich m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, politycy, delegacje cechów rzemieślniczych oraz środowiska patriotyczne.
Na początku Mszy św. został odczytany list Mariusza Błaszczaka, szefa MON. "Święto Wojska Polskiego to szczególny dzień nie tylko dla naszych żołnierzy, ale dla całego społeczeństwa. To okazja do zamanifestowania naszego patriotyzmu, przywiązania do wspaniałych tradycji polskiego oręża oraz do podziękowania naszym żołnierzom za ich wierną służbę ojczyźnie" - odczytała Danuta Sikora, dyrektor Agencji Mienia Wojskowego.
W dalszej części listu M. Błaszczak podkreśla, że tegoroczne obchody mają szczególny charakter, ponieważ świętujemy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. "Z tej okazji z szacunkiem wspominamy polskich żołnierzy, którzy na przestrzeni dziejów bohatersko walczyli o wolność i niepodległość ojczyzny. Wojsko Polskie jest ważnym elementem systemu bezpieczeństwa naszego państwa - jego sprawność, wyszkolenie i przygotowanie do szczególnych zadań zostało potwierdzone w ramach międzynarodowych misji i ćwiczeń wojskowych oraz w codziennym wsparciu naszego społeczeństwa w sytuacjach kryzysowych. Bardzo dziękuję wszystkim żołnierzom za ich służbę na rzecz naszego kraju" - napisano w liście.
- Kościół ukazuje dziś jedną z tych wielkich spraw, jakie z Bożego rozrządzenia stały się udziałem Maryi. Prawdę wiary o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Maryja Wniebowzięta uświadamia także nam - wędrowcom drogami doczesności - że naszym przeznaczeniem jest niebo. A czym ono jest? Doskonałym życiem z Trójcą Świętą, a także z Wniebowziętą Maryją, z aniołami i wszystkimi świętymi. Niebo to ostateczny cel i spełnienie najgłębszych dążeń człowieka. To stan najwyższego i ostatecznego szczęścia. To widzenie Boga "takim, jaki jest" - mówił arcybiskup.
Metropolita podkreślił, że w naszej ojczyźnie uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny splata się ze sprawami narodu, z jego dziejową drogą, z obecnością na nich Matki Chrystusowej, "łaski pełnej" - przez którą znaleźliśmy łaskę u Pana. - Dziś szczególnie wracamy do jednego motywu polskich dziejów. Powstrzymania nawały bolszewickiej w sierpniu 1920 roku. Określanej mianem cudu nad Wisłą. My, starsi, pamiętamy, jak tę pamięć krzywdzono w latach PRL-u. Spychano w cień, tłumiono, wręcz bezczeszczono. Od ćwierćwiecza powraca. Pamięć o historiozoficznym wymiarze tamtego zwycięstwa. Także o jego wymiarze religijnym, wyrosłym z zawierzenia w tamtych dniach naszego losu Chrystusowi i Jego Matce - podkreślał.
Metropolita gdański dokonał poświęcenia znajdującego się w bazylice Mariackiej XV-wiecznego, zrekonstruowanego zegara astronomicznego
Justyna Liptak /Foto Gość
Arcybiskup zaznaczył, że przeszłe zdarzenia, do których wracamy w roku 100-lecia niepodległości, nie są muzealnym reliktem. - Są wciąż ważne dla naszego dziś. Dla naszego jutra. Każde nowe polskie pokolenie musi dobrze przerobić lekcję historycznej pamięci. Przyswoić i zrozumieć jej wartość. Rozpoznać istotne cechy naszej historycznej i kulturowej tożsamości. A są nimi: miłość ojczyzny, wierność chrześcijańskiej tradycji, poczucie wartości naszej dziejowej drogi. Nie zamąciło jej tak wiele pokus, zagrożeń, knowań. W jej religijnym nurcie poczesne miejsce zajmuje maryjny rys. Miłość dzieci polskiej ojczyzny do swojej Matki i Królowej - Maryi Wniebowziętej - mówił.
Podkreślił także, że dzisiejsze święto Wojska Polskiego powinno być udziałem wszystkich Polaków. - Nie wynika to z megalomanii i nie stanowi tylko prostej odpowiedzi na pedagogikę wstydu, którą próbowano przerabiać na tkance, także najnowszej historii, ale wynika to z realizmu i ze sprawiedliwości - dodał.
- Dla naszej polskiej drogi nie potrzebujemy liberalnych korepetytorów. Nie potrzebujemy przerabiania ćwiczeń z poprawności politycznej. Ani szukania mentorów dla naszych polskich spraw w europejskich instytucjach i stolicach. Potrzebujemy pilnie jednego: uporządkowania polskich serc, powrotu do kultury społecznej solidarności. Polega ona na tym, aby w drugim człowieku, w konkurencie z innego politycznego obozu nie widzieć wrogiego, obrzucanego inwektywami przeciwnika. Tylko współbrata w polskim narodzie, pracy i służbie dla ojczyzny - zaznaczył arcybiskup.
- Trzeba wychowywać do miłości także tej obywatelskiej - nie złorzeczyć jedni drugim, a dzielić się błogosławieństwem. To jest wyzwanie dla chrześcijan. Potrzebujemy także, by z tego polskiego, politycznego sporu definitywnie wykluczyć element nihilizmu liberalnego, który zniekształca umysły i sumienia - szczególnie młodych ludzi, a który oparty jest na bojkocie, negacji, potwarzy, propagowaniu z zacietrzewieniem przekonania, że zagrożenie dla demokracji stanowią tylko ci, którzy zostali wybrani w demokratycznych, większościowych wyborach - podkreśla hierarcha.
Arcybiskup zaapelował, by nie kupczyć miejscami pamięci narodowej, takimi jak Westerplatte. - Jako pierwsi we wrześniu 1939 r. w obronie RP stanęli właśnie żołnierze. Ci, którzy walczyli na Westerplatte, wykazali się niesamowitym heroizmem, dlatego każdego roku o świcie reprezentacja Wojska Polskiego w paradnym szyku oddaje cześć swoim poprzednikom w służbie ojczyzny. Westerplatte jest miejscem świętym dla całego narodu, którego przedstawiciele gromadzą się tam w imię pamięci o bohaterach polskiej wolności. Wojsko Polskie również trzyma straż w tej reducie pamięci - mówił.
- Nie wolno kupczyć świętymi miejscami, jakim są cmentarze, pomnik smoleński, Piaśnica, pomnik Inki, żołnierzy wyklętych, a także Westerplatte. Proszę i apeluję o szacunek do tego miejsca, które w najmniejszym stopniu nie może stać się nowym zarzewiem konfliktu, gdyż jest miejscem narodowej pamięci. Bo jest miejscem ponawianej modlitwy w intencji obrońców ojczyzny - zaapelował abp Głódź.