Wystarczy kawałek bawełnianego materiału, specjalny szablon i podstawowa umiejętność szycia, by stworzyć poduszkę, która łagodzi ból po mastektomii.
- Choroba, niestety, może przydarzyć się każdemu. Akcja ma wymiar edukacyjny - zwraca uwagę na konieczność dbania o zdrowie, regularne wykonywanie badań profilaktycznych. Łączy dzieci, młodzież i dorosłych. Wspólnie pomagamy, ale też prowadzimy edukację zdrowotną - podkreśla Monika Kończyk, pomorski kurator oświaty.
Spółka Copernicus i Pomorskie Kuratorium Oświaty zapraszają do włączenia się w projekt "Serce od serca", który ma na celu zapewnienie komfortu i ulgi w bólu osobom chorym na raka piersi.
Inspiratorką całej akcji jest Janet Kramer-Mai, pielęgniarka zajmująca się onkologią, u której zdiagnozowano raka piersi. Pomysł narodził się w stanie Tennessee w 2001 roku, kiedy ciotki Janet zrobiły dla niej poduszkę w kształcie serca do użytku po operacji.
- To, że usunięta jest pierś - to jedno, to, że ciężko się to znosi - to inna sprawa, chociaż ja nie miałam takich dylematów, bo po prostu chciałam być zdrowa. Problemem jest to, że pacjent pozbawiany jest węzłów chłonnych, bo to właśnie przez limfę, która przez nie przechodzi, rozprowadzane są te wszystkie chorobowe komórki zagrażające naszemu organizmowi. Gdy wytnie się węzły, powstają, niestety, obrzęki limfatyczne - mówi Monika Puchowska.
- Poduszkę umieszcza się pod pachą, łagodzi ona ból związany z nacięciem chirurgicznym, zmniejsza napięcie barku, a także pomaga w łagodzeniu obrzęku. Miejsce po usuniętej piersi jest bardzo tkliwe, bo trzeba sobie zdać sprawę, że to nie tylko przecięcie skóry, ale wyjęcie prawie całego mięśnia. Taka poduszka chroni zoperowane miejsce między innymi, kiedy zapinamy pas, jadąc samochodem, bo nic nas nie obciera - wyjaśnia M. Puchowska, która pierwszą operację związaną z rekiem piersi przeszła w 2009 roku.
- Tuż przed Bożym Narodzeniem miałam operację. Na święta przyjechała do mnie siostra z Niemiec i przywiozła mi poduszkę w kształcie serca. Pomyślałam, że to miły gest, ale czy aby na pewno potrzebuję w tym momencie kolejnej poduszki? - wspomina kobieta.
Bardzo szybko okazało się, że prezent od amazonek z niemieckiego Aachen to coś więcej niż tylko kolorowa, piękna ozdoba. To również narzędzie terapeutyczne.
W Polsce poduszki przyjęły się dzięki Annie Sławińskiej ze Stowarzyszenia Polskiego Patchworku, która w chwili obecnej szyje z innymi osobami serduszka dla trzech warszawskich szpitali.
- Przeczytałam o tym artykuł i od razu zrodziła się myśl, by i pacjentom w województwie pomorskim podarować takie wsparcie - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik prasowy spółki Copernicus.
- Większość pacjentek, słysząc diagnozę, uznaje, że to wyrok śmierci. Moje odczucie też takie było, kiedy zachorowałam 15 lat temu, ale - jak widać - po operacji można normalnie żyć i o tym mówimy pacjentkom czekającym na mastektomię - mówi Anna Ziemiańska, prezes Gdańskiego Stowarzyszenia Kobiet "Amazonki".
To właśnie gdańskie amazonki, które regularnie odwiedzają pacjentki przed operacją i po niej, przekazują serca. - Te poduszki są niesamowite. Lekkie, poręczne i mają naprawdę zbawienne działanie terapeutyczne - podkreśla A. Ziemiańska.
Projekt „Serce od serca” ma również zwrócić uwagę na profilaktykę. - "Uchwycona" szybko choroba daje 90 proc. szans na wyleczenie. Dlatego profilaktyka przede wszystkim. Zacznijmy od samobadania i regularnych wizyt kontrolnych. Rak piersi należy do najlepiej rozpoznanych, z największą liczbą sposobów leczenia, ale tylko w momencie, kiedy od razu zareagujemy na niepokojące zmiany - podkreśla A. Ziemiańska.
K. Brożek zachęca, by włączyć się we wspólne szycie serc. - Spotykamy się w sobotę 24 listopada w pracowni KotyNaPłoty przy ul. Słowackiego 19 o godz. 16. Zapisywać można się mejlowo: warsztaty@kotynaploty.pl - informuje rzecznik.
Więcej informacji, a także szablon do wykonania poduszki można znaleźć na: kuratorium.gda.pl.