- W pewnym momencie Bóg sprawił, że zobaczyłem siebie takim, jaki jestem. Stanąłem w prawdzie. Powiedziałem sobie wprost: "Chłopie, ty kłamiesz" - mówił nawrócony raper.
Setki osób zgromadziło 18 listopada w gdyńskiej parafii Niepokalanego Serca Maryi spotkanie ze znanym chrześcijańskim raperem Piotrem Kowalczykiem, noszącym obecnie pseudonim Tau. Głoszonemu przez muzyka świadectwu z uwagą przysłuchiwali się ludzie w różnym wieku.
Raper opowiadał o swoich doświadczeniach z dzieciństwa naznaczonego alkoholizmem ojca. Mówił także o drodze wiodącej od pełnego grzechu życia muzycznej gwiazdy, do głębokiej relacji z Jezusem Chrystusem, przez którą przeprowadził go Pan Bóg.
- W mojej przeszłości doświadczyłem bardzo wielu ran. W końcu dostrzegłem, że jestem bardzo zakłamanym człowiekiem. Wytworzyłem sobie równoległy świat. Świat kłamstwa, w którym mówiłem, że wszystko jest dobrze. To była reakcja obronna - opowiadał Tau. - Pan pokazał mi jednak, że zaszczepił w moim sercu dobro. W twoim sercu jest także takie miejsce. Być może go już nawet nie dostrzegasz. Być może założyłeś tak wiele masek na twarz, że nie wiesz już, kim jesteś - mówił raper.
Muzyk opowiedział zgromadzonym, jak dla ratowania własnego zbawienia, za Bożym natchnieniem, porzucił dawne życie i rozwiązał intratny kontrakt z wytwórnią płytową. Podkreślał także rolę Bożego prowadzenia w codziennym życiu. Dzisiaj jest właścicielem własnej wytwórni płytowej oraz firmy odzieżowej. Zaznaczył, że drogą do wolności jest bezgraniczne oddanie się Chrystusowi, które wiedzie przez konfesjonał.
- Spowiedź święta to nie czynność magiczna. To realne odpuszczenie grzechów. Woda z boku Chrystusa obmywa cię z grzechów, a Jego Krew daje ci życie. Ja byłem jedną wielką raną. Ale jeśli ty także jesteś taką raną, może właśnie ciebie Pan Bóg przemieni w naczynie, w którym zaniesie Ewangelię światu - podpowiadał.