Rada Miasta Gdańska nie zajęła się wnioskiem klubu Koalicji Obywatelskiej ws. pozbawienia ks. prał. Henryka Jankowskiego tytułu Honorowego Obywatela Miasta. To pokłosie medialnych oskarżeń nieżyjącego kapłana o molestowanie dzieci.
Radni KO chcieli wprowadzić wniosek, ponieważ o honorowym obywatelstwie Gdańska decydują wszyscy radni - w przypadku głosowania i przegłosowania wniosku "za" już we wtorek nieżyjący kapelan Solidarności mógłby zostać pozbawiony tego tytułu (Rada Miasta Gdańska nadała mu go w 1990 r.).
Przed głosowaniem Piotr Borawski, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, zabrał głos. Mówił m.in., że codziennie zgłaszają się kolejne ofiary, które mówią o tym, jak zostały pokrzywdzone przez ostatnie kilkadziesiąt lat przez ks. prał. Jankowskiego. - Sprawa jest bardzo trudna dla mieszkańców Gdańska, ale przede wszystkim dla radnych. Na nas spoczywa szczególna odpowiedzialność związana z tym, w jaki sposób prałat Jankowski honorowany był w Gdańsku przez wszystkie lata - mówił P. Borawski, który swoje wystąpienie zakończył fragmentem Ewangelii św. Mateusza (Mt 25,40).
W głosowaniu nad wnioskiem klubu KO 13 radnych było za, 5 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu.
Radny nawiązał też do zgody wydanej na postawienie przez społeczny komitet pomnika duchownego i nazwanie skweru, na którym on stanął, imieniem prałata. - Radni KO oczekują, że zarówno pomnik, jak i skwer zostaną usunięte z przestrzeni publicznej. Ta sprawa jest dla nas jednoznaczna - dodał P. Borawski. Zapowiedział wprowadzenie ewentualnego wniosku na styczniową lub późniejszą sesję RMG.
Głos zabrał również Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Artykuł dotyczący ks. Jankowskiego poruszył bardzo wiele osób. Zawarte w nim tragedie dzieci nie tylko zasmucają, ale przerażają. Nie ma bowiem w żadnej kulturze, w całej tradycji judeochrześcijańskiej zbrodni większej niż krzywda dzieci. Nikt nie ma prawa pozostać wobec tych opisanych spraw ani obojętny, ani nawet neutralny - mówił P. Adamowicz. Prezydent przypomniał też jasne strony działalności prałata Jankowskiego - działalność opozycyjną i odbudowę kościoła św. Brygidy. I kontrowersje. - Był autorem antysemickich akcji i wypowiedzi, pseudoreligijnych instalacji grobów Pańskich. W obliczu pojawiających się zarzutów o krzywdę wyrządzoną dzieciom musimy zabrać głos. Jesteśmy to bezwzględnie winni zarówno jego prawdopodobnym ofiarom, a także nam samym i naszym dzieciom - powiedział prezydent Gdańska.
Dodał, że zwrócił się do abp. Sławoja Leszka Głódzia z listem, w którym prosi hierarchę o dogłębne zajęcie się sprawą. - Zwróciłem się z prośbą o próbę odsłonięcie prawdy, jakby bardzo bolesna ona nie była. Uważam, że będzie to dobrze służyło i Kościołowi, i nam wszystkim, i mnie jako członkowi Kościoła rzymskokatolickiego - dodał na zakończenie P. Adamowicz. Przewodnicząca RMG Agnieszka Owczarczak zapowiedziała, że wniosek KO w sprawie ks. Jankowskiego trafi teraz do komisji i najprawdopodobniej pod obrady styczniowej sesji radnych.
Po głosowaniu P. Adamowicz wypowiedział się jeszcze dla mediów. Dodał, że oczekuje "dalszego kroku" ze strony Kościoła. - Sformułowania składu osobowego komisji w tej sprawie, dlatego że gdańszczanie tej prawdy oczekują i bardzo źle odniosą się do sytuacji, kiedy po powiedzeniu "tak, jesteśmy gotowi" nie nastąpią dalsze kroki przybliżające nas do prawdy. Gdański Kościół w tej sytuacji musi podjąć działania ze świeckimi katolikami, z duchownymi, specjalistami psychologami, prawnikami, seksuologami, którzy wyjaśnią nam, jaka jest prawda, którzy skonfrontują różne źródła, różnych świadków, prawdopodobne ofiary po to, abyśmy przybliżyli się do tej prawdy. Nieważne, czy to będzie trwało pół roku, rok czy dłużej - powiedział dziennikarzom prezydent Gdańska.
Sprawa ks. Jankowskiego wybuchła po opublikowaniu reportażu pt. "Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?" w "Dużym Formacie". Autorka, na podstawie rozmów z domniemaną ofiarą, oskarżyła w nim nieżyjącego proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku m.in. o seksualną przemoc wobec nieletnich. Po publikacji rodzina kapłana zapowiedziała już kroki prawne przeciwko wydawcy gazety. W zeszłym tygodniu gdański pomnik ks. prał. Jankowskiego został oblany czerwoną farbą przez nieznanych sprawców, których usiłuje ustalić policja.