Gdynianie uczcili pamięć o masakrze w porannej uroczystości przy pomniku ofiar. Jak co roku niezmienne jest o wołanie o sprawiedliwość, osądzenie i ukaranie winnych tragedii.
Przy pomniku Ofiar Grudnia ’70 cześć zamordowanym robotnikom i przypadkowym osobom oddały władze państwowe, samorządowe, przedstawiciele związków zawodowych z całej Polski i najliczniej reprezentowani gdynianie. Abp Sławoj Leszek Głódź, nim poprowadził uroczystą modlitwę za poległych, wypowiedział kilka zdań refleksji.
– Gdynia pamięta o tym wydarzeniu, bo Polska pamięta. Pamiętają przede wszystkim młodzi ludzie. I dziękujemy wam za tę pamięć, jesteście stróżami tej wdzięczności, powinności i solidarności – mówił metropolita do licznie zgromadzonych młodych gdynian. Po modlitwie odczytano apel poległych, złożono wieńce i wiązanki kwiatów pod monumentem, a kompania Marynarki Wojennej oddała trzy salwy honorowe. Wcześniej okolicznościowy list prezydenta Andrzeja Dudy odczytała jego doradca Zofia Romaszewska. Prezydent zwrócił w nim uwagę m.in. na wyjątkową brutalność władz tłumiących protest robotników. „Przeciwko bezbronnym robotnikom reżim rzucił ogromne siły: uzbrojoną milicję, wojska pancerne, morskie i lotnicze. Zginęło kilkudziesięciu protestujących, blisko połowa z nich tutaj, w Gdyni. Pochylam dzisiaj nisko głowę z czcią dla odwagi i poświęcenia ludzi, z których mało kto mógł pamiętać wolną Polskę, bo w większości byli ludźmi młodymi, wyrosłymi już pod władzą komunistów” – napisał prezydent. Bardzo emocjonalne było wystąpienie Romana Kuzimskiego, przewodniczącego międzyzakładowej komisji NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdynia i Energomontaż Północ Gdynia. – To, co zobaczyłem jako 13-latek, wpłynęło na całe moje życie. W tym miejscu to nie była żadna walka uliczna, to była zwykła egzekucja. Tu strzelali do ludzi jak do kaczek – mówił.