Kilkadziesiąt osób złożyło w czasie uroczystej Mszy św. przyrzeczenie duchowej adopcji dziecka poczętego zagrożonego zabiciem w łonie matki. To odpowiedź na wielki problem współczesnego świata - brak szacunku dla ludzkiego życia.
Bóg wielki i potężny zamknął się w człowieku, stał się malutki. W ten sposób podkreślił też, jak ważny jest człowiek. Ten człowiek jest ważny, kiedy jest komórką, embrionem, płodem, niemowlakiem, dzieckiem, dorosłym, aż do śmierci. Od chwili stania się pod sercem matki - aż do spotkania z Bogiem. Człowiek jest dla Boga świętym - mówił w homilii ks. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki św. Brygidy.
W tym kościele 28 grudnia wieczorem odbyła się uroczysta celebracja święta Młodzianków Męczenników, ustanowionego na pamiątkę Rzezi Niewiniątek, biblijnego wydarzenia opisanego w Ewangelii św. Mateusza i w "Dawnych dziejach Izraela" Józefa Flawiusza.
W czasie liturgii kilkadziesiąt osób złożyło przyrzeczenie duchowej adopcji dziecka poczętego zagrożonego zabiciem w łonie matki. Trwa ona dziewięć miesięcy i polega na codziennym odmawianiu jednej tajemnicy różańcowej oraz specjalnej modlitwy w intencji dziecka i jego rodziców.
- Dobrze, że potraficie pochylić się nad tymi, którzy nie mogą się bronić. Bronicie słabszych, bezbronnych. Dziś przez adopcję chcecie dodatkowo stać na straży ich życia - zwrócił się do duchowych rodziców ks. L. Kowalski.
Po Mszy św. z kościoła św. Brygidy wyruszyła tradycyjna procesja ze świecami i lampionami do bazyliki Mariackiej, gdzie wierni przy figurze Matki Bożej Pięknej Madonny Gdańskiej odśpiewali suplikacje wraz z ks. Ireneuszem Bradtke, proboszczem bazyliki, i ks. Ludwikiem Kowalskim.