– Jedną z cech charakterystycznych munduru jest barwa, która ma odróżnić poszczególne formacje wojskowe na polu walki – mówi prof. Aleksander Smoliński.
Już w jeździe armii Rzeczpospolitej Obojga Narodów pojawiły się odrębne dla każdego pułku, barwne proporczyki na lance. W XIX wieku nie było na świecie armii, w której nie występowałaby formacja huzarska czy ułańska. Formacje odróżniały się od siebie barwami noszonymi na proporczykach na lancach, która była podstawową bronią ułana. Później przychodzi epoka Księstwa Warszawskiego i wzrost liczby pułków ułańskich w WP, a każdy chce inaczej wyglądać. Elementem odróżniającym są już nie tylko proporczyki na lancach, ale także barwne elementy noszone na mundurach – kołnierze, wyłogi, mankiety, lampasy.
Kolorystyczny kod
Po epoce Księstwa Warszawskiego nastaje Królestwo Polskie. Ma ono własną armię z własnym mundurem. – Jest to armia stosunkowo nieliczna, bo zaledwie trzydziestotysięczna, ale doskonale wyszkolona, zorganizowana i ubrana. Była stawiana za wzór w całej Europie pod względem organizacji oraz jednolitości munduru. Nigdy przedtem ani potem nie mieliśmy armii, która byłaby lepiej ubrana. Nie chodzi tylko o estetykę, ale także o jednolitość – wyjaśnia prof. Smoliński. Wszystko za sprawą wielkiego księcia Konstantego, który został wodzem naczelnym WP Królestwa Polskiego. – Wprowadza on dyscyplinę względem ubioru, karząc za najmniejsze przewinienia. Znany jest przypadek sierżanta, którego ukarano 15 latami więzienia i ciężkich robót, gdyż miał odpięty guzik. Wyrok został wykonany – mówi prof. Smoliński. Książę Konstanty wprowadził również kod kolorystyczny służący do oznaczenia starszeństwa poszczególnych formacji. Ten system opracowano w armii pruskiej. Za pomocą kilku barw wytyczono kolejność poszczególnych kompanii. – Były to: amarantowy, biały, żółty i niebieski. Ten kod kolorystyczny przetrwał w WP aż do 1939 roku – podkreśla prof. Smoliński.
Proporczyk na kołnierzu
W grudniu 1917 roku w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich 1. Korpusu Polskiego w Rosji po raz pierwszy na kołnierzu zostaje umieszczony proporczyk. – Wiele wskazuje na to, że pomysłodawcą tego niezwykle pięknego polskiego rozwiązania był płk Remigiusz Grocholski, oficer 1. Pułku Ułanów Krechowieckich. W swoich pamiętnikach pisze, że jadąc bryczką z płk. Bolesławem Mościckim, rozmawiali, jak odróżnić się od rosyjskich pułków ułanów. Grocholski po przyjeździe na kwaterę wziął kartkę papieru, wyciął z niej proporczyki, górną część zamalował na czerwono, dolną zostawił białą, przyczepił sobie do kołnierza i pokazał się tak Mościckiemu – mówi profesor. Pomysł się spodobał. I tak: pierwsze trzy pułki ułanów w 1. Korpusie Polskim otrzymały proporczyki dwubarwne ułożone w poziome strefy, gdzie do dolnej białej barwy dodawano górną: w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich – amarantową, w 2. pułku – białą, w 3. – żółtą, a kiedy już w niepodległej Polsce sformowano 4. Pułk Ułanów Zaniemeńskich, oznaczony został kolorem granatowym. Rok 1939 nie był końcem istnienia proporczyków w polskiej tradycji wojskowej. Jako element barwy oddziałowej funkcjonowały w kawalerii pancernej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Wykorzystując tradycyjny zestaw barw, noszono je nawet w kawalerii tzw. Ludowego WP. Jednak w ramach likwidacji wszystkiego, co nie było związane z tradycjami ruchu robotniczego, na długi czas zniknęły z munduru polskiego żołnierza. Powróciły w III RP. – Zostały uświęcone krwią poległych i rannych. Mają ogromny walor wychowawczy. Dzisiaj noszą je kawalerzyści pancerni oraz powietrzni nie tylko Wojska Polskiego – podkreśla prof. Smoliński.
Kalendarz IPN
Okazją do odkrywania tajemnic symboli i barw kawalerii polskiej i artylerii konnej WP była promocja kalendarza ściennego przygotowanego przez gdański oddział IPN. – Chcieliśmy uczcić dwie rocznice – 100. odzyskania niepodległości oraz 80. wybuchu II wojny światowej – mówi Krzysztof Drażba, naczelnik Biura Edukacji Narodowej IPN Gdańsk. Kalendarz łączy w sobie funkcje: użytkową, artystyczną oraz edukacyjną. – Zaprezentowaliśmy biogramy najwybitniejszych dowódców służących w formacjach stacjonujących w okresie II RP na Kujawach i Pomorzu, m.in. mjr. Henryka Dobrzańskiego, czyli legendarnego „Hubala”, gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego czy Kazimierza Mastalerza. Większość walczyła w okresie I wojny światowej o odzyskanie przez Polskę niepodległości, by później walczyć o jej utrzymanie – podkreśla K. Drażba. W kalendarzu nie zabrakło również zarysu historii formacji, w których służyli. Opracowanie merytoryczne i konsultację historyczną kalendarza zapewnił prof. Aleksander Smoliński. Ilustracje i projekt graficzny wykonał Zenon Pecko.