Do pełni muzycznej sprawności powrócił ponadstuletni instrument w oruńskiej świątyni. Gdańsk zyskał nowe miejsce koncertowe, a przy okazji remontu rozwikłano zagadkę pochodzenia organów.
Prace naprawcze instrumentu z 1911 r., daru rodziny Hoene dla ówczesnej parafii ewangelickiej, stały się głównym zmartwieniem ks. Mariusza Słomińskiego SDB już ponad dwa lata temu. Organy pneumatyczne, wykonane przez słynną elbląską firmę Eduarda Wittka, były w fatalnym stanie – nie stroiły, wymagały remontu i rekonstrukcji niektórych elementów. Proboszcz zmobilizował wspólnotę parafialną do działania i rozpoczął zbiórkę pieniędzy, a także starania o zdobycie dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz miasta Gdańska. Zadbał również o profesjonalną opiekę nad pracami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.