- Wielu Polaków swoją wiedzę na temat walki o niepodległość czerpie z powstałych w czasach komunizmu propagandowych filmów i seriali. My chcemy opowiedzieć historię prawdziwą - mówi kmdr ppor. nawig. Dariusz Demski, rzecznik prasowy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Głównym pomysłodawcą nakręcenia filmu o ks. ppłk. Wryczy jest ppor. OT Grzegorz Wołoszczak. Jego fascynacja polskim wojskiem zaczęła się bardzo wcześnie. Uczestniczył w działaniach grup rekonstrukcyjnych, brał udział w realizacji filmów. Był aktorem, pomagał w pisaniu scenariuszy, przygotowywał środki pirotechniczne, działał przy organizowaniu kostiumów, replik broni... Kiedy wstąpił do formowanej na Wybrzeżu 7. PBOT, postanowił pomóc w promowaniu postaci świetlanych bohaterów.
Pan Grzegorz wspólnie z kmdr. Demskim postanowili przekazać potomnym wiedzę o polskim narodowcu, a zarazem Kaszubie z krwi i kości, pobożnym kapłanie i nieustraszonym żołnierzu. Tak właśnie postrzegają ks. ppłk. Wryczę. - Był jednym z założycieli Gryfa Pomorskiego. Od momentu, kiedy pojawił się w szeregach tej organizacji, licznie zaczęli się do niej zgłaszać Kaszubi - podkreśla G. Wołoszczak.
Grzegorz Wołoszczak w serialu "Młyny historii" wcielił się w postać niemieckiego oficera Reprodukcja: ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Taki film utrwala historię. Musimy się jednak spieszyć, ponieważ jest coraz mniej ludzi, którzy są w stanie opowiedzieć nam, jak walka o niepodległość Polski wyglądała naprawdę. My kiedyś odejdziemy, ale te filmy zostaną, będą dalej przypominać Polakom o ich etosie oraz kształtować patriotyzm - uważa kmdr Demski.
Do udziału w projekcie zaprosili Jadwigę "Jagodę" Możdżer, utalentowaną aktorkę, choreografa i reżysera. To spod jej pióra wychodzi właśnie scenariusz opowiadający historię niezwykłego kapłana.
- Kiedy zaczynaliśmy tworzyć 7. Brygadę Obrony Terytorialnej, zaczęliśmy równocześnie szukać lokalnych bohaterów, którzy mogliby być przykładem dla naszych żołnierzy - mówi kmdr Demski ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Jak zamierza pokazać światu postać bohatera? - To nie ma być opowieść o bohaterze ze spiżu - ujawnia autorka scenariusza. - Chciałabym ukazać jego drogę od wczesnego dzieciństwa, w którym zapach chleba, praca matczynych i ojcowskich rąk, zawołania: "Niech będzie pochwalony!" i "Zostańcie z Bogiem!" naturalnie, po zmierzch życia, wyznaczają szlak, na którym drogowskazem jest uczciwość wobec innych i własnego sumienia - dodaje.
Czy produkcja filmu o ks. Wryczy jest dzisiaj dobrym pomysłem? - Ta historia to doskonały materiał na film. Ksiądz Wrycza brał udział w trzech wojnach, o włos uniknął kary śmierci, przez kilka lat skutecznie ukrywał się przed gestapo. Był także człowiekiem z krwi i kości. Mało kto wie, że... namiętnie palił papierosy i grał w skata - mówi Jan Hlebowicz, historyk z gdańskiego oddziału IPN.