W gowidlińskiej parafii Niepokalanego Poczęcia NMP odbyły się 25 lutego uroczystości pogrzebowe śp. ks. prał. Franciszka Cybuli.
W pożegnaniu zmarłego kapłana uczestniczyły setki wiernych z parafii oraz goście z różnych zakątków Polski. Liturgię pogrzebową wraz z abp. Sławojem Leszkiem Głódziem sprawowali bp Wiesław Szlachetka oraz 88 kapłanów.
Wśród zgromadzonych byli m.in. reprezentujący bp. Ryszarda Kasynę ks. prał. Marian Szczepiński, ks. Marcin Janocha, kapelan biskupa polowego, oraz ks. Zbigniew Kras, kapelan prezydenta Andrzeja Dudy. Nie zabrakło także przedstawicieli władz samorządowych.
Homilię ujętą w poetyckie strofy wygłosił ks. kan. Zygmunt Słomski, proboszcz parafii w Gdańsku-Jasieniu. Zawarł w niej losy i szczególne wyzwania, przed jakimi w swoim życiu stanął śp. ks. Franciszek.
Ciało kapłana spoczęło na przykościelnym placu ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Tuż przed zakończeniem Eucharystii przyszedł czas na podziękowania zmarłemu kapłanowi.
- Jestem dumna z twojego życia tak, jak cała nasza rodzina. Niech Bóg ma cię w swojej opiece - mówiła siostra zmarłego.
Głos zabrał także Lech Wałęsa. - Chciałem serdecznie podziękować Panu Bogu i tobie za wiele lat wspólnej drogi. W 1969 r. przygotowałeś mnie do małżeństwa przez spowiedź i wytyczoną drogę. Od tego czasu byłeś głównym prowadzącym duchowo moją osobę. Przez całe lata 70., 80. i prezydenturę - mówił były prezydent. Na zakończenie Lech Wałęsa podziękował zmarłemu kapłanowi za głoszone w belwederskiej kaplicy homilie. - Były tak cenne i tak trafne, że i mnie naprowadzały na właściwe poczynania, ale też i wszystkich, którzy z tych Mszy korzystali. Dziękuję ci za to - powiedział na zakończenie.
Dalsza część uroczystości pogrzebowych odbyła się na kościelnym placu.