Nowy numer 39/2023 Archiwum

Świątynie tańczą na mokradłach

Kolejny obiekt zagrożony zamknięciem? Spękania pojawiły się na kościele św. Bartłomieja, gdańskiej parafii greckokatolickiej. Prace zabezpieczające zostały już wykonane, ale budynek będzie wymagał kosztownego remontu.

Coś bardzo niepokojącego dzieje się z fundamentami budowli w centrum Gdańska. Na razie spękania pojawiły się w dwóch obiektach – kościele św. Bartłomieja i bazylice św. Mikołaja. W drugiej świątyni sytuacja okazała się na tyle poważna, że jej gospodarze – ojcowie dominikanie – podjęli decyzję o zamknięciu i prowadzą obecnie pod okiem specjalistów szczegółowe badania konstrukcji.

Taniec na suchych palach

Oba obiekty to budynki o dużej kubaturze, umiejscowione pojedynczo, choć w ścisłej zabudowie historycznego centrum Gdańska. – To na nich pojawiły się pierwsze ślady zmian w podłożu. Niewykluczone, że dotyczą one całości terenu, a skoro zabudowa jest zwarta, granicząca ścianami, w dodatku w formie kwartałów, to podobne zjawiska, choć nie muszą wystąpić, mogą pojawić się w przyszłości. Taka sytuacja może być związana ze znacznymi zmianami w substancji miejskiej w ostatnich latach. Budynki wielkokubaturowe, które powstały w centrum, towarzyszące im badania archeologiczne w podmokłym gruncie mogły naruszyć stosunki wodne, przebieg i wysokość wód gruntowych – mówi anonimowo gdańska urbanistka.

Nasza rozmówczyni wskazuje też na charakterystyczny sposób budowania wszystkich gdańskich budowli. Fundamenty wielu z nich zostały zbudowane na drewnianych palach wbitych w grunt. Po obniżeniu poziomu wód gruntowych pale wysychają, tracą swoje właściwości nośne i fundamenty zaczynają być niestabilne. O swoistym „tańcu” bazyliki św. Mikołaja, przemieszczających się filarach i posadzkach mówił nam kilka miesięcy temu o. Michał Osek, przeor gdańskiego klasztoru dominikanów. W jednej z najstarszych świątyń Gdańska zaobserwowano liczne spękania, szczeliny na sklepieniach, filarach i posadzce. Według specjalistów, te symptomy mogły być ostrzeżeniem przed zawaleniem się kościoła. Zakonnicy przy pomocy służb konserwatorskich i miasta uruchomili już program naprawczy. Po zakończeniu badań i ekspertyz zostanie ustawiona specjalna konstrukcja, która ustabilizuje bazylikę.

Bartłomiej z Mikołajem

Niestety, w ostatnich tygodniach okazało się, że nie tylko bazylika z ulicy Świętojańskiej ma kłopoty ze stabilną konstrukcją. Ksiądz Józef Ulicki, gospodarz kościoła św. Bartłomieja, w którym od ponad 20 lat modlą się grekokatolicy z całego Pomorza, zobaczył szczeliny na sklepieniach prezbiterium, nawy bocznej i przylegającej do niej kaplicy. W tej ostatniej rysy pokryły cały sufit. Sytuacja na tyle zaniepokoiła księdza, że już kilkanaście miesięcy temu zamknął kaplicę. – Musiałem podjąć taką decyzję ze względów bezpieczeństwa. Spękania były w naszej świątyni od zawsze, ale w ostatnim czasie zrobiły się coraz bardziej widoczne. Pewnie ściany, konstrukcja zaczęły pracować – mówi ks. Ulicki. Duchowny jest przekonany, że to wynik działania czynników zewnętrznych. – Być może bezpośredni wpływ miały na to liczne inwestycje budowlane, realizowane w centrum w ostatnich latach – dodaje.

Póki co, ks. Ulickiego i gdańską wspólnotę grekokatolików czekają wydatki. Ze wstępnych szacunków wiadomo, że w grę wchodzą znaczne kwoty, poza możliwościami greckokatolickiej parafii. Zlecono już wykonanie ekspertyz, które mają ocenić stan techniczny świątyni z XVI wieku. Po opracowaniu konserwatorskim zostanie przygotowany plan jej ratowania. – Zostało już wykonane skanowanie kościoła w 3D, a teraz konserwatorzy badają fundamenty. Szacujemy, że remont naszej świątyni będzie kosztował prawie 1,5 mln zł – mówi ks. Ulicki. Parafia złożyła już wnioski o dofinansowanie remontu do Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czeka na pieniądze. Ksiądz mitrat Ulicki nawet nie rozważa opcji zamknięcia świątyni, tak jak musieli to zrobić dominikanie. – To byłby ogromny cios dla naszej wspólnoty z Trójmiasta i okolic. To jedyna w Gdańsku świątynia służąca greckim katolikom. W Mszach św. bierze udział nawet kilka tysięcy wiernych, liczebność parafii wzrasta, bo do parafian – Polaków pochodzenia ukraińskiego – dołączają przybywający z Ukrainy imigranci.

Konserwator zaniepokojony

Do sprawy niepokojących zmian związanych ze stabilnością konstrukcji gdańskich kościołów odniosła się Agnieszka Kowalska, pomorski wojewódzki konserwator zabytków. – Zwracaliśmy uwagę na konieczność przeprowadzenia szeregu badań, które umożliwią pełne rozpoznanie warunków gruntowo-wodnych. Prowadzone są analizy otrzymywanego materiału, w tym wyniki badań poziomu wód gruntowych w Śródmieściu Gdańska. Urząd oczekuje na wyniki badań geologicznych gruntu. Wniesiono również o opracowanie analizy historycznych cieków wodnych – informuje A. Kowalska. W swoim opracowaniu pisze także o trudnościach w prowadzeniu tego typu analiz: „Pełne rozpoznanie warunków gruntowo-wodnych w Śródmieściu czy analiza potencjalnych zmian tych warunków raczej nie są możliwe do przeprowadzenia w sposób rzetelny w krótkim okresie czasu. Dotychczas nie prowadzono analiz, czy i jakie zaburzenia w stosunkach wodnych wywoła zagłębienie podziemnych kubatur na głębokość poniżej zwierciadła wód gruntowych. Wojewódzki konserwator rozważy wykonanie specjalistycznej opinii, jednak raczej opierałaby się ona na dotychczasowych badaniach gruntu i rozpoznaniu fundamentów sąsiadujących z inwestycjami budowli.

Rozpoczęcie takich badań w tym momencie wymagałoby przynajmniej kilku miesięcy – jeśli nie kilku lat – pracy i znacznych nakładów finansowych”. Konserwator wspomina także o ewentualnych nowych inwestycjach, które mają zostać przeprowadzone w Głównym Mieście. Chodzi o budowę systemu parkingów podziemnych. „Również wojewódzki konserwator zabytków otrzymywał sygnały o zaniepokojeniu m.in. organizacji społecznych, które zgłaszają chęć udziału w postępowaniach dotyczących parkingów podziemnych. Wydaje się, że zwłaszcza w świetle problemów konstrukcyjnych, które pojawiły się w dwóch obiektach sakralnych w Śródmieściu, ostrożność w podejmowaniu decyzji dotyczących parkingów jest uzasadniona. Niezbędne jest zidentyfikowanie możliwych zagrożeń i określenie, jakie środki można przedsięwziąć (np. poprzez wybór technologii budowy), aby im zapobiegać”.•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast