Abp Sławoj Leszek Głódź przewodniczył Mszy św. rozpoczynającej Wielki Post w archidiecezji gdańskiej.
Rozpoczynamy Wielki Post będący czasem nawrócenia oraz zastanowienia się nad życiem - mówił metropolita gdański.
Uroczysta Eucharystia, połączona z udzieleniem sakramentu bierzmowania, odbyła się w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Baninie.
- Istotą naszego chrześcijaństwa jest życie sakramentami - począwszy od chrztu św. poprzez sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, jakim jest bierzmowanie. Jesteście dzisiaj prawdziwą świątynią, świątynią Ducha Świętego - podkreślił arcybiskup, zwracając się do młodych.
Homilię wygłosił ks. dr Krystian Kletkiewicz. - Środa Popielcowa określana jest bramą Wielkiego Postu. Popiół przyjmujemy na głowę, gdyż to centrum zmysłów - wzroku, słuchu, węchu, smaku - to intelekt. Od głowy wszystko się zaczyna, człowiek podejmuje konkretne działa - mówił kaznodzieja.
Ksiądz Kletkiewicz podkreślił, że choć popiół używany jest w wielu religiach, to chrześcijaństwo nadało mu wyjątkowe znaczenie. - Jest znakiem oczyszczenia, to poddanie się Bożemu miłosierdziu poprzez żal i szczerą chęć poprawy, ale też przyjęcie jakiegoś dzieła pokutnego - trudu, cierpienia oraz wyrzeczeń wielkopostnych. Posypanie głowy popiołem jest również znakiem nadziei zmiany na lepsze - wyjaśnił.
Kaznodzieja dodał również, że ważne, by przeżyć ten czas w szczerości praktyk. - Nie jak obłudnicy - posępni, ponurzy, udający przed ludźmi - dodał.
- Zaczynamy od głowy, żeby ten popiół oczyścił nas całych, do końca. Mamy 40 dni na modlitwę, post i jałmużnę, by oczyszczonym przeżyć święta paschalne. Obrzęd posypania głów popiołem przypomina nam, że człowiek na końcu życia znów obróci się w proch. Popiół przypomina nam również o tym, by żyć sprawiedliwie - w Bożej łasce. Bo to, co pójdzie za nami, to nasze dobre uczynki, a nie doczesne bogactwa - mówił.
Ksiądz Kletkiewicz wyjaśnił, że popiół nie bierze się znikąd. Przygotowuje się go ze spalonych palm, poświęconych w poprzednim roku w Niedzielę Palmową. - To przypomina nam, że Chrystus witany w Jerozolimie jako Mesjasz i Król - Ten, który oddał za nas swoje życie - daje nam siłę do duchowego odrodzenia, do pokonywania naszych grzechów, słabości i budowy dobra w sobie - mówił kaznodzieja. - Nie pozwólmy więc, aby ten błogosławiony czas upłynął bezowocnie. Prośmy Boga, by pomógł nam wejść na drogę prawdziwego nawrócenia - zakończył.