- Każdy z nas ma w sercu pragnienie świętości - podkreślał podczas nauki rekolekcyjnej w gdyńskiej parafii św. Antoniego bp Edward Kawa, sufragan diecezji lwowskiej.
Od homilii wygłoszonych podczas wszystkich niedzielnych Mszy św. rozpoczął rekolekcje wielkopostne we franciszkańskiej parafii św. Antoniego bp Edward Kawa OFMConv.
Hierarcha, nawiązując do słów Ewangelii, podkreślał, że wierzący powinni - zgodnie ze słowami św. Piotra - zbudować trzy namioty: dziękczynienia za historię swojego życia, docenienia teraźniejszości oraz płynącej z obcowania z Bogiem nadziei na przyszłość. Stwierdził, że jest to potrzebne, by dokonała się przemiana i uzdrowienie myślenia i serc chrześcijan.
- Potrzebujemy tego, by dzisiaj dostrzegać to, co jest dobre. Jesteśmy głodni dobrego słowa, dobrego przykładu. Nawet jeśli są w naszym sercu zranienia, zdarzenia, które trudno jest przebaczyć, potrzebujemy Boga, aby zapraszając Go, trwać w dziękczynieniu - mówił biskup.
Jak stwierdził kaznodzieja, potrzeba także, abyśmy docenili warunki panujące w dzisiejszej Polsce, która na tle innych krajów jest miejscem, gdzie żyje się dobrze i bezpiecznie. - "Polska to kraj, któremu się udało. Tu żyje się naprawdę dobrze" - cytował wypowiedzi mieszkańców Ukrainy, wśród których pracuje.
Mówiąc o spojrzeniu w przyszłość, nawiązał do powszechnego zagrożenia terrorystycznego. - Dzisiaj nie ma bezpiecznego miejsca na świecie - stwierdził. Dodał, że jedynie zaufanie Panu Bogu i rzeczywista, codzienna z Nim więź dają możliwość pełnego pokoju spojrzenia w przyszłość.
Ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość W rekolekcjach uczestniczą nie tylko wierni z gdyńskiej parafii franciszkanów.Zaznaczał, że nie jest przypadkiem to, że objawienie Orędzia Miłosierdzia Bożego, jakie otrzymał Kościół, dokonało się właśnie w Polsce. Rodzi ono jednak konkretne zobowiązanie. - To wezwanie, byśmy zawierzyli miłosierdziu Boga i potrafili dawać nadzieję innym. Europa pogrążona w kryzysie wiary, dotykającym samej istoty życia człowieka, potrzebuje dzisiaj nadziei, nowego tchnienia - mówił hierarcha.