– Posiłek jest tylko pretekstem do spotkania, rozmowy i towarzyszenia – mówi Anna Dunajska.
Kilkanaście samotnych starszych osób raz w tygodniu zje obiad z wolontariuszem, który przyniesie posiłek z lokalnej restauracji. Pani Maria mieszka na jednym z gdańskich osiedli. Kobieta ma 84 lata. Mąż Janusz zmarł 2 lata temu. Od tego czasu, jak mówi seniorka, w domu zrobiło się cicho i pusto. – Przeżyliśmy ze sobą ponad 50 lat. Nie zawsze było łatwo, bo – wiadomo – różne charaktery, ale przynajmniej było z kim podyskutować i dla kogo ugotować obiad – mówi. Seniorka ma problemy z chodzeniem – uporczywy ból stawów skutecznie utrudnia jej swobodne poruszanie się, a zejście z III piętra, na którym mieszka, w ogóle nie wchodzi w grę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.