Publikujemy pełen tekst homilii abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, wygłoszonej 12 maja w kościele na Skałce w Krakowie.
Sit Trinitati gloria, Laus, honor, iubilatio: De Martyris Victoria Sit nobis exsultatio.
Niech Trójcy Przenajświętszej zabrzmi cześć, chwała, sława, uwielbienie: a nam tryumfy męczennika niech wyjednają radość wieczną.
(z pieśni Gaude Mater Polonia)
Eminencjo księże kardynale Stanisławie! Ekscelencjo księże arcybiskupie metropolito Marku, sukcesorze świętego Stanisława na krakowskiej stolicy biskupiej! Arcybiskupi i biskupi ojczyzny i goście z innych krajów chrześcijańskiej Europy! Czcigodne kapituły katedralne i kolegiackie, stróże szacownych tradycji kościelnych! Ojcowie i bracia paulini, kustosze tego sanktuarium męczeństwa głównego Patrona Polski! Bracia kapłani świeccy i zakonni, słudzy Chrystusa i ochrzczonego narodu! Szanowni goście wszystkich godności, rang i zasług w służbie najjaśniejszej Rzeczypospolitej, samorządu lokalnego, nauki, sztuki, kultury, instytucji, które tworzą kanwę życia narodu! Poczty sztandarowe! Szacowne bractwa na czele z Bractwem Kurkowym, korporacje, cechy przenoszące w nasz czas starożytne tradycje królewskiego Krakowa! Umiłowani bracia i siostry, którzy przybyliście, aby, jak co roku, wziąć udział w uroczystości ku czci świętego Stanisława biskupa męczennika!
1. Ojciec ojczyzny
Przyszliśmy w procesji wiary i chwały z wawelskiej katedry, z czcigodnego sanktuarium narodowego, wymownego symbolu polskości i katolickiej tradycji. Świątyni dziękczynienia, gdzie w dawnej Polsce obrońcy ojczyzny i chrześcijańskiej Europy przynosili zwycięskie wojenne trofea. Ze czcią klęczeliśmy przy konfesji świętego biskupa Stanisława, zwanej Ołtarzem Ojczyzny, aby oddać słuszną część temu pasterzowi wiernego ludu, obrońcy jedności narodowej Polaków i świętego depozytu wiary. Świadomi tego, że to przy grobie świętego biskupa Stanisława, ojca ojczyzny, koncentrowało się przez wieki życie polskiego Kościoła, a także miały miejsce ważne wydarzenia naszej historii. Wiele z nich wpisywało się w tajemnicę Chrystusowego krzyża i zmartwychwstania.
Stamtąd, z wawelskiej katedry, procesjonalnie przeszliśmy na Skałkę. Drogę tę przemierzali niegdyś z pokorą polscy monarchowie, odbywając w przededniu swych koronacji pielgrzymkę pokutną do kościoła pw. św. Michała za grzech swego poprzednika, króla Bolesława Szczodrego.
Są z nami relikwie świętego Stanisława. Także relikwie innych polskich świętych. Świadczą o duchowej więzi między nimi. O mistycznym braterstwie grona świętych Pańskich, synów i córek polskiej ojczyzny. O przewodnictwie świętego biskupa męczennika w tym korowodzie polskiej wiary. A my, przybysze z różnych stron ojczyzny, wasi goście, idąc w stanisławowej procesji, patrzymy na wieżyce krakowskich świątyń, na stare mury waszego miasta, w którym, jak to ktoś określił, wszystko jest Polską. I zdajemy sobie sprawę z dwoistego powodu naszego rokrocznego przybywania do Krakowa. Powód pierwszy jest oczywisty: należna cześć dla świętego Stanisława biskupa męczennika, głównego patrona ojczyzny. Jest też i drugi powód, ostentacyjnie nieujawniany. To pragnienie wielu z nas: biskupów, kapłanów, wiernych, aby w królewskim Krakowie, ogrzać się przy bijącym tu zawsze sercu Polski.
Uczestniczę w tej procesji corocznie w ciągu 28 lat mego biskupstwa. Swą obecność traktuję jako duchową powinność, zaszczytny obowiązek uczestnictwa w uroczystości ku czci tego wielkiego pasterza owczarni Chrystusowej - świętego patrona naszej ojczyzny. Dziękuję księdzu arcybiskupowi metropolicie za wyróżnienie mnie przewodniczeniem w dzisiejszej Świętej Liturgii, zaproszenie do wygłoszenia Słowa Bożego.
Przywożę wam, bracia i siostry, pozdrowienia od morza i z Pomorza, z Gdańska. Z tamtej części ojczyzny, która pielęgnuje ślady stóp świętego biskupa Wojciecha, patrona współpracy i jedności duchowej chrześcijańskiej Europy. Tak jak św. Stanisław ze Szczepanowa, patrona Polski. To św. Wojciech stoi u początku chrztu naszej pomorskiej ziemi. Spotkania praojców naszych z Chrystusem i Jego Kościołem, wezwania ich do uczestnictwa w życiu Trójcy Świętej, w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Jest duchowym filarem drogi gdańskich pokoleń, także tego ożywczego wichru Solidarności, który tak mocno naznaczył polską historię i drogę naszego narodu ku wolności.
Końcowa stacja naszej procesji to Skałka. Sanktuarium Męczeństwa św. Stanisława. Miejsce tamtej dziejowej tragedii. Miejsce wymownych znaków, symbolizujących dzieje kultu św. Stanisława. Figura Świętego wskrzeszającego Piotrowina. Sadzawka, do której, wedle prastarej legendy, wpadł palec poćwiartowanego biskupa, połknięty tam przez rybę. Strzegące sadzawki orły, które po zabójstwie biskupa Stanisława miały pojawić się z czterech stron świata i trzymać straż nad poćwiartowanym ciałem męczennika, dotąd, aż zostanie cudownie zrośnięte i uroczyście pochowane.
Przyszliśmy tu dziś, jak co roku, "aby wielbić Boga za wszelkie łaski, jakich na przestrzeni wieków zaznawał Naród polski za jego przyczyną" (Jan Paweł II, List na 750-lecie kanonizacji św. Stanisława, 2003). Zbliżyć się duchowo do tego świętego, dalekiego horyzontem swego życia, a przecież tak bliskiego. Usłyszeć jego głos, przemawiający z oddali minionych wieków do polskich pokoleń, także naszego. U niego, określanego przez św. Jana Pawła II mianem patrona ładu moralnego, szukać wspomożenia dla naszej sytuacji, dla naszych współczesnych problemów.