– Dawniej do katechizacji Kościół używał witraży. Ogród biblijny to kontynuacja tego działania. Opowiada historie z Biblii i przekazuje wiernym historię zbawienia – mówi s. Aleksandra Podleżańska SAC.
Gdańsk. Kocie łby, którymi brukowana jest ulica Malczewskiego, sprawiają, że można odnieść wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie. Tak jakby człowiek przeniósł się do świata sprzed co najmniej pięćdziesięciu lat. Po lewej stronie rysuje się szara bryła ogromnego gmachu. To dom zakonny gdańskich pallotynek. Na jego tyłach ułożony tarasami ogród wyprowadza gości na wzgórze, na którym stoi niepozorny, ale gruntownie odnowiony, niewielki domek. Po wojnie jedyny klasztor zakonu. Początkowo mieściły się tam sierociniec, prowincjalny dom zakonny oraz przedszkole. Po barakach stanowiących inne zabudowania mieszkalne powstałe już w okresie powojennym, w których działał także prowadzony przez siostry Dom Opieki Społecznej, nie ma dzisiaj żadnego śladu. Jest za to wypieszczony ogród, w którym znaleźć można słup soli, kamienne tablice Bożych Przykazań czy skałę Mojżesza. Najważniejszym miejscem jest jednak pusty grób, który przypomina o Chrystusowym zmartwychwstaniu. Stworzony przez siostry ogród biblijny opowiada ludziom historię zbawienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.