Jest śledztwo w sprawie Trójmiejskiego Marszu Równości

Grupa Dziewuchy Dziewuchom, która na sobotnim przemarszu środowisk LGBT w Gdańsku parodiowała procesję Bożego Ciała, pod lupą prokuratorów. Śledczy badają sprawę, a władze Gdańska i Sopotu, współorganizatorzy imprezy, dopiero we wtorek odniosły się do wydarzenia.

Do prokuratury w Gdańsku wpłynęły trzy zawiadomienia. Jedno z nich złożył Andrzej Jaworski, b. kandydat na prezydenta Gdańska oraz Hubert Grzegorczyk, radny dzielnicy Chełm. Ich zdaniem w sobotę na Trójmiejskim Marszu Równości doszło do obrazy uczuć religijnych poprzez parodiowanie procesji Bożego Ciała.

Grupa osób, związanych z nieformalną organizacją Dziewuchy Dziewuchom, w czasie parady niosła transparent z wizerunkiem waginy wpisanym w serce. Od drzewca rozpostarto wstążki, które trzymali uczestnicy wydarzenia, stylizowani na księży w albach i kobiety z tęczowymi aureolami oraz namalowanymi, podwójnymi bliznami na twarzach. Grupa przemaszerowała ulicami Gdańska, trasą Marszu Równości aż do miejsca jego zakończenia, na terenach postoczniowych.

- Nigdy nie będziemy się zgadzali na profanowanie i wyszydzanie naszych wartości. Dlatego też złożyliśmy już zawiadomienie do prokuratury. Naruszono przepisy karne, będziemy domagać się ukarania sprawców obrazy uczuć religijnych - mówi Andrzej Jaworski. Zawiadomienie o przestępstwie zostało złożone w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Doniesienie dotyczy uczestników marszu, którzy brali udział w zdarzeniu, a także organizatorów i organu gminy, którzy nie zareagowali. Zdaniem Andrzeja Jaworskiego i Huberta Grzegorczyka przedstawiciel urzędu obecny na marszu powinien go rozwiązać w momencie, gdy złamano na nim przepisy karne.

Grażyna Wawryniuk z gdańskiej prokuratury poinformowała o wszczęciu postępowania po zawiadomieniu.

- Według osób informujących nas, doszło do zbezczeszczenia zarówno symboli religijnych, jak również zbezczeszczenia osób świętych poprzez to, że osoby uczestniczące w marszu ubrały się w stroje przypominające ubiory świętych, jak i duchownych. Dodatkowo ich zdaniem doszło do przerobienia i pokazania wizerunku Najświętszego Serca Jezusa w postaci narządów rodnych kobiety - mówi Grażyna Wawryniuk.
Śledczy będą teraz przeglądać nagrania z Trójmiejskiego Marszu Równości oraz ustalać i przesłuchiwać świadków.

Tymczasem, dopiero we wtorek, po protestach wielu środowisk, od sprawy bulwersującego happeningu odcięli się prezydenci Gdańska i Sopotu. W samym Marszu brała udział prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz wraz z córką, Piotr Grzelak, jej zastępca, Magdalena Adamowicz, nowo wybrana europosłanka Koalicji Europejskiej, stawiająca w swym programie na walkę z mową nienawiści, i kilku gdańskich radnych z klubu Koalicji Obywatelskiej.

Aleksandra Dulkiewicz, we wtorek wysłała list do organizatorów Marszu i twórców happeningu - stowarzyszenia Tolerado i grupy Dziewuchy Dziewuchom.

List prezydent A. Dulkiewicz

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, napisał do organizatorów m.in.: "Bardzo mi przykro i ubolewam, że V Trójmiejski Marsz Równości stał się dla części uczestników okazją do obrażania uczuć religijnych wielu Polaków. Moim skromnym zdaniem, jak ktoś chce walczyć o równość i tolerancję, to nie powinien obrażać innych. Jak chce się mówić o miłości, to trudno budować nienawiść. Szkoda, że takie przesłanie przebiło się z Państwa inicjatywy mającej służyć poszanowaniu tolerancji i wezwaniu do równości. Oczekuję Państwa reakcji".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..