Caritas Archidiecezji Gdańskiej już 26 raz zaprosiła najmłodszych do spędzenia Dnia Dziecka na wodach Zatoki Gdańskiej.
Najmłodsi mieli kolejną okazję, aby wypłynąć w rejs katamaranem z okazji Dnia Dziecka. Tradycyjnie początek spotkania miał miejsce w bazylice Mariackiej.
- Rejsy zapoczątkował śp. Maciej Płażyński. W tym roku na wody Zatoki Gdańskiej wyruszamy po raz 26. We współpracy z Żeglugą Gdańską staramy się zawsze, by każdy z tych rejsów był wyjątkowy, dostarczał wielu atrakcji, ale także uczył - podkreśla ks. Janusz Steć, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej.
- Tym razem postanowiliśmy zaprosić do współpracy również Pocztę Polską, która z okazji rejsu przygotowała specjalną, okolicznościową kartę. W trakcie morskiej podróży dzieci będą mogły ją wypisać, a następnie wysłać do swoich bliskich - wyjaśnia ks. Steć
Dyrektor podkreśla, że ta akcja jest okazją do zbudowania więzi międzypokoleniowych z dziadkami, a także rodzicami. - Taka kartka to wspaniałe wspominanie, które pozostanie na lata. Stąd postanowiliśmy przypomnieć ten tradycyjny i sentymentalny sposób komunikowania się - dodaje dyrektor.
Wspólnej, krótkiej modlitwie przewodniczył bp Wiesław Szlachetka. - Dzisiaj tradycyjnie świętujemy Dzień Dziecka. Jako Kościół modlimy się za najmłodszych, ale także za dorosłych, by potrafili z szacunkiem odnosić się do każdego dziecka, gdyż wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz Boga - mówi biskup.
Uczestnicy w rejs po wodach Zatoki Gdańskiej udali się katamaranem "Rubin".Hierarcha podkreślił również, że zapoczątkowane 26 lata temu przez Macieja Płażyńskiego rejsy są bardzo ważną inicjatywą. - To wyjątkowe wydarzenie, które pozwala uczestnikom, niektórym po raz pierwszy, przeżyć fantastyczny czas na morzu - dodaje bp Szlachetka.
Po błogosławieństwie oraz złożeniu kwiatów przy grobie śp. Macieja Płażyńskiego żądni przygód, młodzi śmiałkowie - w barwnym korowodzie - z flagami i balonami ruszyli w stronę nabrzeża. Tam czekał na nich katamaran "Rubin".
- Jeszcze nigdy nie płynęłam statkiem. Jest ogromny i bardzo fajny. Tylko trudno chodzi się po tych stromych schodach, trzeba bardzo uważać, żeby nie spaść. Najlepiej mocno trzymać się poręczy - mówi rezolutnie Lena.
- Ja kartkę wyślę do mojej babci. Postaram się jej opisać, jak minął rejs i co w jego trakcie robiłam - dodaje Ania.
We wspólnym świętowaniu udział wzięli także, m.in. ks. Krzysztof Sroka, wicedyrektor Caritas Polska, Elżbieta Płażyńska, żona Macieja Płażyńskiego, a także Jerzy Latała, właściciel Żeglugi Gdańskiej.