- Szukamy doskonałości w różnych sprawach. Szczególnym znakiem tego jest poszukiwanie doskonałości przez piękno - mówi o. Pablo Luis Werner Benjumea.
Tuż przed zakończeniem roku akademickiego Gdańskie Seminarium Duchowne odwiedzili przedstawiciele międzynarodowego stowarzyszenia wiernych, zwani Heroldami Ewangelii. Trzech spośród niezwykłych gości to bracia zakonni, obywatele Brazylii. Czwarty, kapłan, jest Hiszpanem. Do Polski przybyli z działającej we Włoszech misji zgromadzenia. Ich placówki funkcjonują w kilkudziesięciu krajach świata.
Czas spędzony w GSD wypełniony był modlitwą i spotkaniami, podczas których przybliżyli oni gdańskim klerykom charyzmat swojej wspólnoty. Ich posłannictwo doskonale streszcza niezwykła forma habitu, który noszą praktycznie nieustannie od przyjęcia obłóczyn do końca życia. Ma on być świadectwem piękna duchowego, odmiennego od piękna świata.
- Nasze myśli mają być skierowane ku niebu - mówi o. Pablo Luis Werner Benjumea. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość- Duchowe piękno jest niewątpliwie bardziej atrakcyjne od światowego. Pociąga ludzkie serca i prowadzi do zbawienia. To piękno ma się objawiać w liturgii, muzyce, architekturze, sztuce - wyjaśnia o. Pablo.
- Nasz habit też ma być piękny. Zarówno on, jak i szkaplerz nawiązują do stroju karmelitańskiego, ponieważ pierwszymi członkami byli tercjarze karmelitańscy. Ogromny krzyż przypomina, że mamy nosić Chrystusowy krzyż każdego dnia. Kolor czerwony wyraża gotowość do męczeństwa, biały natomiast - czystość. Ważna jest także złota nić, która je rozdziela. To przypomnienie zmartwychwstania Pana Jezusa - wyjaśnia br. Antonio Czaja.
Polskie brzmienie jego nazwiska jest nieprzypadkowe. Wszyscy jego dziadkowie byli Polakami, którzy wyemigrowali do Brazylii. On sam natomiast od 25 lat pracuje w Kanadzie.
Zakonnik zaznacza, że krzyż na habicie ich zgromadzenia nawiązuje formą do krzyża św. Jakuba. - Ten apostoł zginął od miecza. Dlatego właśnie jego kształt przypomina miecz. To też nawiązanie do słów św. Pawła o mieczu słowa Bożego - dodaje.
Brat Antonio Czaja jest potomkiem polskich emigrantów. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość- Wysokie buty mają uświadamiać chrześcijanom konieczność bycia gotowym do pójścia na cały świat jako misjonarze. Wyrażają też cnotę męstwa. To, że mamy zwyciężać siebie i nie lękać się podejmowania dużych wyzwań. Wreszcie łańcuch, którym jesteśmy przepasani, to znak niewoli miłości względem Maryi. Natomiast kaptur ma nam przypominać, że wezwani jesteśmy do życia kontemplacyjnego - wyjaśnia.
Bracia na piersi noszą znak, w którym obecne są trzy symbole duchowości zakonu. Są na nim Matka Boża, znak Eucharystii i klucze Piotrowe z tiarą. Kapłani używają tylko znaku papieskiego. - Nasz założyciel, ks. prał. João S. Clá Dias, chciał, by kapłani mieli habit prostszy od braci - podkreśla br. Antonio.
Heroldowie są obecni nieomal we wszystkich krajach Ameryki Łacińskiej, w Kanadzie, USA i Europie. Jest wśród nich 215 kapłanów, 1300 braci zakonnych oraz niezliczona liczba świeckich tercjarzy. Żeńska gałąź zakonu liczy 700 sióstr. Nie narzekają także na liczbę powołań. Zarówno w niższym, jak i w wyższym seminarium prowadzonych przez zakon formacji podlega po 150 osób. Więcej o wizycie Heroldów Ewangelii w Gdańsku można przeczytać w 28. numerze "Gościa Gdańskiego", który w ręce czytelników trafił w minioną niedzielę.