Śpiewają od ponad 40 lat, a ich historia liczy w sumie ponad 70 lat. Teraz przeżywają jeden z najtrudniejszych momentów w dziejach – w maju odeszła do Pana ich ukochana Danuta Kowaczyk. – Choć próby się odbywają, bez nowego dyrygenta Stella Maris może przestać istnieć – martwią się gdyńscy śpiewacy.
Ewa, Anna i Paweł mówią wprost: chór Stella Maris to całe ich życie. Nie wyobrażają sobie, że instytucja, bo tak trzeba mówić o zespole, może przestać istnieć. Od ponad 40 lat wspólnie śpiewają na Mszach św. i uroczystościach w gdyńskim kościele pw. Matki Bożej Bolesnej, dwa razy w tygodniu spotykają się na kilkugodzinnych próbach. Choć nie są zawodowcami, śpiewaniu chóralnemu podporządkowali swoje życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.