W kościele pw. św. Jana Bosko na gdańskiej Oruni odbyła się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem abp. Sławoja Leszka Głódzia z okazji 25. rocznicy istnienia parafii, transmitowana przez TVP Polonia.
W homilii metropolita gdański przypomniał historię powstania wspólnoty parafialnej. - Pierwszy etap obecności salezjanów w Oruni to lata 1945-1972. Ich świątynia była wówczas, jako świątynia rektorska, podporządkowana parafii św. Ignacego. W 1994 r. abp Tadeusz Gocłowski erygował parafię pw. św. Jana Bosko. Dziś świętujemy jej srebrny jubileusz. Dziękujemy za ten czas: za posługę sakramentalną, ewangelizacyjną, wychowawczą, formacyjną, za budowanie królestwa Bożego, przyciąganie ku Bogu tylu ludzkich serc. Tylko Bóg zna wagę i wartość tego plonu - mówił abp Głódź.
- Wspólnota salezjańska ofiaruje Oruni swoją wychowawczą charyzmę. Dzieło założyciela ich wspólnoty - św. Jana Bosko. Był jednym z największych pedagogów w dziejach Kościoła. Swoją wychowawczą misję, adresowaną ku młodzieży, opierał na zasadzie: "Wychowanie jest sprawą serca". W praktyce wychowawczej nigdy nie odwoływał się do przymusu, tylko do potencjału dobra swoich wychowanków. Pracę traktował jako drogę do uświęcenia, narzędzie duchowego i moralnego doskonalenia. Do tak pojmowanej pracy wdrażał swoich wychowanków - kontynuował hierarcha.
Arcybiskup, nawiązując do czytań liturgicznych, zaznaczył również wielkość Bożego daru, jakim jest zbawienie każdego człowieka. - Starajmy się swoją postawą zasłużyć na zbawienie przylgnięciem do Chrystusa, wiernością Jego przykazaniom i nie lękajmy się przekroczenia bramy wieczności. Chrześcijanin, który łączy własną śmierć ze śmiercią Jezusa, który umiera w łasce i przyjaźni z Bogiem, nie odczuwa objawiającego się często w godzinie śmierci niepokoju, a niekiedy niedającej się okiełznać rozpaczy i trwogi. Patrzy na swój ziemski kres jako na zbliżanie się nowego początku - czas wejścia do domu Boga, początek wiecznego życia z Trójcą Świętą, z Najświętszą Maryją Panną, z aniołami i świętymi - mówił.
Hierarcha odniósł się do zamordowanej sanitariuszki Danuty Siedzikówny "Inki”, której 73. rocznicę śmierci niedługo będziemy obchodzić. - Ci, którzy przyjrzeli się dokładnie środowisku jej życia, mają pewność, że to jej "zachowałam się jak trzeba" wyrosło z tradycji rodzinnego domu, z wierności Bożym prawom, z autentyzmu miłości do ojczyzny, która zajęła istotne miejsce w jej młodym sercu. Dziś to zdanie znalazło trwałe miejsce w wielu polskich sercach. Zdanie-symbol, drogowskaz życia wielu młodych Polaków idących drogą Chrystusa, opartą na przejrzystych, trwałych, moralnie czystych wartościach. Wiernych temu, co Polskę stanowi, odpornych na kakofonię fałszywych iluzji, na to, co Ojciec Święty Franciszek nazywa "kolonizacją ideologiczną". "Zachowują się jak trzeba" w domu, w szkole, w zakładach pracy, we wspólnotach pracy i nauki - podkreślił abp Głódź.
Metropolita nawiązał również do bieżących wydarzeń z życia Kościoła i narodu. - Zanieśmy Matce Bożej Częstochowskiej radość naszych serc: wdzięczność za plon dobra, miłości, serdeczności, rodzinnej harmonii. Ofiarujmy modlitwę o światłość wiekuistą dla ofiar tragedii na Giewoncie. Tam, gdzie krzyż Chrystusowy rozpina swoje ramiona i ogarnia nimi Polskę całą. Prośmy naszą Matkę i Królową o błogosławieństwo dla dzieci i młodzieży rozpoczynających nowy rok szkolny. Ich rodzice niech pamiętają, że mają prawo żądać, aby edukacja ich dzieci była zgodna z zasadami moralnymi i przekonaniami religijnymi. Niech z tego prawa korzystają, jeśli przyjdzie taka potrzeba. Zanieśmy też gdańską modlitwę pamięci i wdzięczności za tych, którzy 80 lat temu stanęli w obronie niepodległości Rzeczypospolitej - mówił.
- Zwracamy nasz wzrok ku Tobie, Jasnogórska Pani, Królowo polskiego narodu. Okaż nam się Matką! "Miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały, niech rozwija się wspaniały" - zakończył hierarcha.
Zwieńczeniem uroczystości była modlitwa za ofiary wojen i prześladowań, którą abp Głódź odmówił przy pomniku "Inki". - Błagamy Cię, miłosierny Boże, za wszystkich uczestników walk o niepodległość ojczyzny i wolność innych narodów, których groby rozsiane są po całym świecie, abyś łaskawie nagrodził ich cierpienia i śmierć życiem wiecznym - modlił się metropolita gdański.