Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku zaprosił na edukacyjną podróż w czasie zabytkowym "ogórkiem".
Uczestnicy tego niecodziennego wydarzenia mieli okazję zwiedzić zakłady pracy, które odegrały ważną rolę w trakcie wydarzeń Sierpnia '80 w Gdyni i Gdańsku.
O historii poszczególnych miejsc opowiadali świadkowie historii - pracownicy ww. zakładów pracy, działacze Solidarności, uczestnicy wydarzeń Sierpnia '80.
Pierwszym gdańskim przystankiem na trasie zabytkowego "ogórka", czyli Jelcza 043, była zajezdnia tramwajowa przy ul. Wita Stwosza. Przewodnikiem miejsca był Stanisław Stencel, świadek historii strajku w zajezdni.
- Byliśmy młodzi i baliśmy się, ale zdecydowaliśmy się podjąć decyzję o strajku, bo wszyscy wiedzieliśmy, że ówczesny stan rzeczy był nie do zniesienia. Nasze zarobki były niskie, na półkach brakowało towarów, a to wszystko przekładało się na brak perspektyw. To spowodowało, że ruszyliśmy do działania - wyjaśnia S. Stencel.
Jednocześnie z zajezdnią przy Wita Stwosza, stanęła również ta przy Hallera. - Nie było jednego przywódcy, który nas poprowadził. Decyzję o przerwaniu pracy podejmowaliśmy wspólnie - my, pracownicy. Sytuacja się rozwijała, a do nas dochodziły informacje, że kolejne zakłady zrzeszone pod wspólnym szyldem Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunalnego przerywają pracę - podkreśla.
Zabytkowy "ogórek" zabrał uczestników wyprawy na teren zakładów pracy i do miejsc na co dzień niedostępnych.- Wtedy strajk, jako prawne rozwiązanie, nie istniał. Żyliśmy w państwie ludowym, więc praca była zapewniona w konstytucji, a co za tym idzie ówczesna władza nie przewidywała takiej formy protestu - mówi S. Stencel.
- Współcześnie, musimy sobie uświadomić, że strajk nie był tylko nieposłuszeństwem wobec pracodawcy, ale wobec państwa, za co groziły konkretne represje - dodaje.
S. Stencel podkreśla, że trwający około 14 dni strajk zakończył się ogromnym sukcesem. - Byliśmy bardzo szczęśliwi, że udało się skruszyć skałę, którą była ówczesna władza. Czy po strajku było lepiej? Według mnie było jeszcze gorzej ponieważ roszczenia zakładu były tak duże, że władza nie była w stanie tego udźwignąć. Wtedy stało się również oczywiste, że ta władza musi odejść - podkreśla świadek historii.
Moderatorem przejazdu był dr Arkadiusz Kazański, pracownik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku. - To już trzecia edycja przejazdu śladami Sierpnia '80. Towarzyszom nam świadkowie tamtych dni, którzy najwiarygodniej przekazują historię strajków. Cieszy nas spore zainteresowanie incjatywą, a także fakt, że uczestniczy w niej młodzież - mówi A. Kazański.
Gdyńska trasa "ogórka" prowadziła przez Stocznię Gdynia - dawną Stocznię Komuny Paryskiej, Zakłady Radiowe "Radmor", ZKM Gdynia, a także Uniwersytet Morski w Gdyni - dawną Wyższą Szkołę Morską w Gdyni.
W Gdańsku "ogórek" odwiedził zajezdnię tramwajową przy ul. Wita Stwosza, zarząd Morskiego Portu Gdańsk SA, Gdańską Stocznię Remontową oraz Stocznię Gdańsk S.A.
Patronat medialny nad wydarzeniem objął "Gość Niedzielny".