Sąd Okręgowy w Gdańsku, wbrew zapowiedziom, nie ogłosił 9 września wyroku w sprawie jednej z największych afer finansowych Polski. Sędzia Lidia Jedynak nie zastosowała skróconej procedury i zdecydowała o dalszym odczytywaniu wyroku.
Przesądziły o tym wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów, na podstawie których skrócona procedura miała zostać zastosowana. 5 września zmieniły się regulacje Kodeksu postępowania karnego, które dają możliwość zastosowania uproszczonej procedury odczytywania wyroku. Pojawiły się jednak wątpliwości prawne, także resortu sprawiedliwości, że w tym przypadku takiej uproszczonej procedury zastosować nie można. Sąd bowiem przed odczytywaniem wyroku nie uprzedził stron, że ma zamiar skorzystać z nowych przepisów. W związku z tym sędzia Lidia Jedynak postanowiła odczytywać wyrok według dawnej procedury.
Wyrok ws. afery finansowej Amber Gold gdański sąd zaczął ogłaszać 20 maja. Sąd był zmuszony odczytywać nazwiska wszystkich pokrzywdzonych przez Amber Gold, przyporządkowując numery umów depozytów towarowych do poszczególnych osób i kwoty szkody. Do odczytania zostało jeszcze 11 z 60 tomów akt z nazwiskami wszystkich poszkodowanych. Finał sprawy najprawdopodobniej za miesiąc.
W pierwszej części odczytywania wyroku w maju sąd uznał, że oskarżeni Marcin P. i jego żona Katarzyna P. są winni głównego zarzutu tj. oszustwa. Akt oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Łodzi liczył prawie 9 tys. stron i wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca 2015 r. Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 stworzyli piramidę finansową i oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczyło także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Proces w ich sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marcu 2016 r. W kwietniu br. przed sądem rozpoczęły się mowy kończące proces. Prokuratorzy wnieśli o kary 25 lat więzienia dla każdego z oskarżonych, obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. - o ich uniewinnienie.
Amber Gold była firmą, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., kusząc klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - nawet do 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższały oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych pieniędzy ani umówionych odsetek. Jak ustaliło śledztwo, Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - na finansowanie linii lotniczych OLT Express przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia oskarżonych - wypłacili oni sobie blisko 19 mln zł.