– Kiedy braliśmy ślub, było dla mnie oczywiste, że będziemy mieli dzieci. Jednak mijały miesiące, później lata, a czas błogosławiony nie nadchodził – mówi Marlena.
Zaczęły się wizyty u lekarzy. Potem – drogie leczenie, które przyniosło bolesną diagnozę: niedrożność obu jajowodów. Marlena usłyszała, że nigdy nie urodzi. Pojawił się smutek i żal. Zaproponowano im in vitro, na które – mimo cierpienia – nie zgodzili się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.