Gdańsk. Wyrok w sprawie Amber Gold

Katarzyna i Marcin P. skazani nieprawomocnie na kary 12 i pół roku oraz 15 lat pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok w trwającym od ponad trzech lat procesie ws. afery finansowej Amber Gold. Odczytywanie sentencji zajęło sądowi 5 miesięcy.

Kary 15 lat pozbawienia wolności dla Marcina P. i 12 lat dla Katarzyny P. oraz po 120 tysięcy złotych grzywny dla każdego z nich to sentencja za najcięższy zarzut - oszustwo, wprowadzanie klientów Amber Gold w błąd i prowadzenie działalności parabankowej bez zezwolenia. Łącznie, w środę, 16 października sędzie Lida Jedynak wymierzyła im kary: dla Katarzyny P. - 12 i pół roku, dla Marcina P. - 15 lat. Sąd orzekł także wobec obojga zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym na 10 lat. Wymierzył im też kary grzywny: dla Marcina P. to 159 tys. zł, a dla Katarzyny P. - 135 tys. zł. Sąd orzekł również wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej części pokrzywdzonym w aferze Amber Gold. Dotyczy to ponad tysiąca osób, które nie zgłosiły swoich wierzytelności u syndyka masy upadłościowej Amber Gold i nie wystąpiły z pozwami cywilnymi przeciwko władzom spółki. Odszkodowania, które mają zapłacić tym osobom oskarżeni, wynoszą co najmniej 32 miliony złotych. Na poczet orzeczonych kar więzienia sąd wliczył czas pobytu w areszcie Marcina P. (od sierpnia 2012 r.) i Katarzyny P. (od kwietnia 2013 r.).

W uzasadnieniu wyroku sędzia Lidia Jedynak tak opisała działalność Amber Gold: "działała na zasadzie piramidy finansowej, gdzie wypłaty z zyskiem dla jednych klientów były finansowane z wpłat kolejnych klientów. Źródłem finansowania działalności spółki były zatem wyłącznie wpłaty tytułem zawieranych lokat. A w momencie, gdy działania Komisji Nadzoru Finansowego i informacje medialne spowodowały, że nowi klienci nie chcieli już inwestować w Amber Gold, to jednocześnie firma stała się niewypłacalna i poskutkowało to ogłoszeniem jej upadłości".

W procesie przed gdańskim sądem prokuratura wniosła o kary po 25 lat więzienia dla oskarżonych twórców Amber Gold - Katarzyny i Marcina P. Ich obrońcy chcieli uniewinnienia. W sumie Marcin P. został oskarżony o 4 przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. W trakcie odczytywania wyroku na sali byli obecni jedynie prokuratorzy - oskarżeni nie zostali doprowadzeni z aresztów śledczych. Po odczytaniu wyroku prokurator Izabela Janeczek powiedziała mediom, że decyzję o ewentualnej apelacji prokuratura podejmie po przeczytaniu pisemnego uzasadnienia wyroku. Natomiast obrońca Marcina P., mec. Komorowski zapowiedział apelację od wyroku. -  Z dużym prawdopodobieństwem będziemy wywodzić apelację w tej sprawie. Nie zgadzamy się z kwalifikacją karną zarzucanych czynów oraz ich opisem. Nie można tu mówić o przestępstwie oszustwa ani o jego usiłowaniu, wyłudzeniu czy tzw. praniu pieniędzy - powiedział dziennikarzom.

Przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczący prawie 9 tys. stron, akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca 2015 r. Według prokuratury Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali blisko 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do strat w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczyło także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy.

Według prokuratury Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Oskarżeni w trakcie śledztwa nie przyznali się do winy, odmawiali składania wyjaśnień, bądź - składając je - zaprzeczali prokuratorskim ustaleniom.

Proces w ich sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marca 2016 r. Toczył się on w sposób jawny, ale sąd zakazał upubliczniania treści wyjaśnień oskarżonych oraz zeznań świadków. Dziennikarze i publiczność mogli więc być obecni na sali rozpraw, nie mogli jednak relacjonować przebiegu procesu. Podejmując taką decyzję, sędzia Lidia Jedynak argumentowała, że nie chce by świadkowie zeznający w tej sprawie znali zeznania osób wcześniej przesłuchiwanych.

W trakcie przewodu sądowego odbyło się ponad 180 rozpraw, podczas których przesłuchano około 730 świadków i 10 biegłych. Część przesłuchań odbyło się za granicą, m.in. w USA, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii. Prowadziły je polskie ambasady lub konsulaty. Przez ostatnie 5 miesięcy, mimo zmiany przepisów, z ostrożności procesowej, sędzia Lidia Jedynak zdecydował, że będzie odczytywała po kolei, wszystkie 59 tomów wyroku w sprawie.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.

Zdaniem prokuratury spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku. Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., Katarzyna P. została aresztowana w połowie kwietnia 2013 r. Przebywając w więzieniu kobieta zaszła w ciążę i została matką: ojcem był jeden z funkcjonariuszy służby więziennej. Od września 2016 r. działała sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold. W połowie maja jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann zaprezentowała członkom komisji projekt raportu kończącego prace.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..