Abp Sławoj Leszek Głódź przewodniczył Mszy św. pogrzebowej za śp. ks. kan. Piotra Lewańczyka, proboszcza parafii św. Karola Boromeusza w Wejherowie.
Wraz z metropolitą modlili się biskupi Wiesław Szlachetka oraz Zbigniew Zieliński i wielu kapłanów. Proboszcza parafii w Wejherowie żegnały także tłumy wiernych. Obecna była również najbliższa rodzina, przyjaciele oraz znajomi zmarłego księdza.
- Zapamiętamy ks. Piotra jako kapłana bardzo gorliwego, pełnego zapału, uśmiechniętego i otwartego na ludzi. Nawet choroba nie przeszkodziła mu ofiarnie pełnić posługę kapłańską - mówił metropolita gdański.
- Choć w ostatnim czasie krzyż jego choroby wiązał się z silnym bólem i cierpieniem, to nadal pozostawał człowiekiem pełnym życia i nadziei - dodał.
Zwracając się do rodziny, arcybiskup przekazał wyrazy współczucia i szacunku. - Bieg jego życia doczesnego osiągnął koniec, rozpoczyna się dla niego życie wieczne. Wierzymy, że celebruje już paschę zmartwychwstania - podkreślił abp Głódź.
Homilię wygłosił ks. Wojciech Tychnowski. - Przychodzimy dzisiaj Bogu podziękować za dar tego wspaniałego człowieka i kapłana. Zawsze był przez nas - kolegów kursowych - podziwiany. Miał niesamowitą krzepę, energię. Podziwialiśmy jego radość życia i zaangażowanie we wszystko, czego się podejmował. Był, bez wątpienia, człowiekiem relacji. Szczery i prawdziwy. Nigdy nie udawał - mówił kaznodzieja.
- Cieszył się z najdrobniejszego postępu budowy nowego kościoła. Z każdej chęci pomocy parafian. Bardzo dbał o sprawy duchowe parafian. Wiedział, jak bardzo ważna jest obecność jego jako pasterza przy swoich owcach. W księdze pamiątkowej, którą wypełniamy w tych dniach, znajdujemy piękne świadectwa, także z konfesjonału. "Bądź ponad to". Słowa, które wielu osobom otworzyły jakąś perspektywę zmian - podkreślił ks. W. Tychnowski.
- Ks. Piotr życie i swoje powołanie traktował na serio. Był człowiekiem skromnym, nigdy się nie wywyższał. Był optymistą do końca. Odszedł jako człowiek spełniony - podsumował kaznodzieja.
Po Mszy św. sprzed bramy cmentarza w Wejherowie Śmiechowie wyruszył kondukt żałobny. Ks. kan. Piotr Lewańczyk spoczął w kwaterze kapłanów.
Piotr Lewańczyk urodził się 22 marca 1969 r. w Donimierzu, w rodzinie rolniczej Gerarda i Urszuli z domu Chustak. Wraz z trzema braćmi i siostrą wychowywany był w atmosferze wiary i praktyk religijnych. Został ochrzczony w parafii pw. Matki Boskiej Królowej Polski w Łebnie. Piotr Lewańczyk uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Łebnie i Liceum Ogólnokształcącego w Wejherowie. Egzamin dojrzałości zdał w 1988 r. i w tym samym roku złożył dokumenty do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Wraz ze zmianą granic administracyjnych Kościoła w Polsce, w roku 1992 przeniósł się do Gdańskiego Seminarium Duchownego.
Święcenia kapłańskie przyjął 21 maja 1994 r. z rąk abp. Tadeusza Gocłowskiego w bazylice Mariackiej w Gdańsku. Po święceniach pracował jako wikariusz w parafii pw. NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku-Zielonym Trójkącie (1994-2001), w parafii pw. św. Ojca Pio w Gdańsku-Ujeścisku (2001-2006), w parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Gdyni-Obłużu (2006-2011), w parafii pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku-Chełmie (2011-2013), w parafii pw. św. Jadwigi Królowej w Gdańsku-Oruni Górnej (2013-2015). Następnie został powołany na urząd proboszcza parafii pw. św. Anny w Chałupach (2015), zaś od roku 2017 był proboszczem parafii pw. św. Karola Boromeusza w Wejherowie.
W trakcie posługi w dekanacie morskim ks. Lewańczyk pełnił urząd dziekana. Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, doceniając zaangażowanie i kapłańską posługę ks. Piotra, nadał mu tytuł kanonika, włączając go do Kapituły Kolegiackiej w Wejherowie. Kapłan z zaangażowaniem włączał się w powierzone mu zadania. W ostatnim czasie najwięcej zapału poświęcał organizacji życia duszpasterskiego młodej parafii pw. św. Karola Boromeusza w Wejherowie oraz zbieraniu pieniędzy na budowę plebanii i kościoła.
W pamięci kapłanów i wiernych pozostanie człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i otwartością na ludzi. Przez lata zmagał się z chorobami, co nie przeszkadzało mu ofiarnie angażować się w posługę kapłańską. W ostatnim czasie krzyż choroby wiązał się z cierpieniem. Pomimo to pozostawał człowiekiem pełnym życia i nadziei.
Śp. ks. kan. Piotr Lewańczyk zmarł 4 listopada, w liturgiczne wspomnienie św. Karola Boromeusza, w godzinach porannych, w Hospicjum im. św. Ojca Pio w Pucku, w wieku 50 lat, w 26. roku kapłaństwa.