Nowy numer 39/2023 Archiwum

Zadzwoń i #uspokójDucha

– Stając wobec sytuacji pandemii, niepewności jutra oraz różnych trudnych emocji i sytuacji, które wielu z nas w związku z tym przeżywa, pragniemy służyć osobom potrzebującym w wymiarze kryzysowego wsparcia duchowego – mówi Aneta Puszko OV z Fundacji „Radość Ewangelii”.

Pani Anna razem z mężem Jerzym mieszkają na IV piętrze jednego z gdańskich osiedli. Do tej pory, mimo wieku – oboje od kilkunastu lat są już na emeryturze – byli dość aktywni. – Wyjeżdżaliśmy na działkę, chodziliśmy na rynek i do kościoła, a ja nawet na gimnastykę dla seniorów do pobliskiego klub osiedlowego – mówi pani Anna. Koronawirus zamknął ich w domu.

– Nie ma sensu wychodzić i się narażać. Zakupy przywozi nam córka i zostawia pod drzwiami. Nasze życie zwolniło i wcale nie czujemy się z tym dobrze, bo brakuje nam kontaktu z drugim człowiekiem i możliwości porozmawiania z kimś innym niż nasze dzieci i wnuki, za którymi zresztą bardzo tęsknimy – dodaje pan Jerzy. Przyznają, że im dłużej pozostają w domu i im więcej informacji o epidemii do nich dociera, tym bardziej czują się zaniepokojeni.

– Trudno jest sobie z tym wszystkim poradzić. Trudno zachować spokój, bo martwimy się nie tyle o siebie, co o naszych najbliższych – wyjaśnia pani Anna. Właśnie dla takich zagubionych osób Fundacja „Radość Ewangelii” wraz z kapłanami oraz osobami życia konsekrowanego archidiecezji gdańskiej przygotowała akcję pomocy dla ludzi potrzebujących duchowego wsparcia – w formie rozmowy telefonicznej oraz modlitwy.

– Pomysł zrodził się z pytania, jak służyć ludziom w tym trudnym czasie. Bo część osób potrafi sobie poradzić z panującą epidemią, ale jest również spora liczba tych, którzy nie mogą podołać dynamicznie zmieniającej się sytuacji i wynikającym z niej ograniczeniom. Pomyśleliśmy, że gromadząc kapłanów oraz osoby konsekrowane w jednym miejscu, stworzymy bazę osób gotowych do towarzyszenia innym – wyjaśnia A. Puszko. W ramach wsparcia duchowego można skorzystać z telefonicznej rozmowy duchowej z kapłanami lub osobami konsekrowanymi. Można liczyć również na modlitwę. Dotyczy to nie tylko korzystających ze wsparcia, ale i posługujących. Jednym z dyżurujących jest ks. Andrzej Niemcewicz, który zaobserwował na przykładzie swoich parafian, że takie wsparcie to strzał w dziesiątkę.

– W obecnej sytuacji, kiedy mamy obostrzenia związane z przebywaniem w miejscach publicznych, bo może być to niebezpieczne dla zdrowia i życia, ważne jest, by nie zapominać o bliźnich. Wielu z moich parafian to osoby starsze, dla których zarażenie koronawirusem może być bardziej niebezpieczne niż dla osób młodszych. Te osoby tym bardziej nie powinny wychodzić w tym czasie z domów, co sprawia, że może zacząć doskwierać im ogromna samotność, jeśli na przykład mieszkają same – mówi.

– Dzięki tej akcji mogą zadzwonić do nas, podzielić się swoimi obawami, może mają pytania związane z tym, jak do tego, co się obecnie dzieje, podejść od strony wiary albo jak zawierzyć się w tym czasie Bogu. A może ktoś po prostu odczuwa lęk i nie ma z kim się tym uczuciem podzielić... – dodaje kapłan. Podkreśla jednocześnie, że sam jest w kontakcie ze swoimi chorymi. – Rozmawiamy przez telefon i za pomocą esemesów – mówi. Pani Anna na możliwość rozmowy z kapłanem reaguje bardzo pozytywnie. – To jest dobre rozwiązanie, bo bez kontaktu bezpośredniego, a ktoś może dodać nam otuchy – mówi. Ksiądz Piotr Wiecki, który również zdecydował się włączyć w inicjatywę, dodaje, że jest ona niezwykle wartościowa.

– Daje okazję, by wszystkie osoby, które gorzej radzą sobie ze stresem związanym z epidemią, pocieszyć – mówi. – Zauważam, że wielu ludzi nie odnajduje się w tej rzeczywistości. Stąd możliwość, by porozmawiać z kimś o tym, co trapi, może frustruje, jest szalenie istotna, aby ten czas przetrwać. To bardzo ważne, by się wspierać, uspokajać ducha – podkreśla. Aby skorzystać ze wsparcia, nie trzeba być w żadnej wspólnocie. Nie jest również wymagane, by podawać swoje personalia. – Nie potrzebujemy zbierać danych, ale chcemy być dla tych, którzy tego potrzebują – mówi A. Puszko.

Podkreśla, że ta inicjatywa nie ma nic wspólnego z sakramentem pokuty i pojednania. – Te dyżury to nie okazja do spowiedzi. Mają one podnosić i uspokajać ducha – podkreśla. Fundacja zaprasza do kontaktu tylko w wyznaczonych godzinach. Pełną i aktualną listę osób dyżurujących znaleźć można na: radoscewangelii.pl.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast