Biskup Zbigniew Zieliński sprawował Mszę św. w Niedzielę Palmową o godz. 20 w archikatedrze oliwskiej. Hierarcha modlił się m.in. za młodych w XXXV Światowy Dzień Młodzieży.
Jakże inaczej przeżywaliśmy do tej pory Niedzielę Palmową. Towarzyszyły nam radosne procesje, a także niesione palmy. Przywołujemy to wszystko, ale z powodu epidemii w skromniejszej formie. Niemniej, istota tamtych wydarzeń jeszcze bardziej gości w naszym sercu - mówił bp Zieliński.
Hierarcha podkreślił, że Wielki Post wkracza w decydującą fazę. - Łączą się ze sobą w tych szczególnych okolicznościach wspomnienie wjazdu Jezusa do Jerozolimy z opisem męki Pańskiej. To właśnie w Niedzieli Palmowej łączy się w bardzo symboliczny sposób to wszystko, co wypełnia życie świata i człowieka. Bo w naszym życiu jednego razu ma miejsce entuzjastyczne "Hosanna", a drugiego razu, gdy coś jest nie po naszej myśli, wołamy: "Ukrzyżuj Go!" - podkreślił biskup.
- Ta niedziela ma również szczególne znaczenie w kontekście młodych. Już po raz 35. przeżywamy bowiem Światowy Dzień Młodzieży. Papież Benedykt XVI podkreślał, że ŚDM to nie rodzaj festiwalu rockowego, to nie jest też "odmiana współczesnej kultury młodzieżowej", ale to owoc "długiej zewnętrznej i wewnętrznej drogi" - dodał.
Biskup zauważył, że dzisiaj jesteśmy świadkami nie tylko cierpienia i śmierci, ale ludzkiej życzliwości, dobroci, otwartości serca. - W tym czasie odkrywamy wartość drugiego człowieka, naszych rodzin, a także własnego życia. To dobry moment, by w tym czasie zatrzymania docenić to, co mamy. Zmarły niedawno ks. Piotr Pawlukiewicz powiedział: "Mamy skarb - czas. Ci, co są w czyśćcu, oddaliby cały majątek, by wrócić tu na jedną spowiedź, jeden dzień postu, by powiedzieć jedno »przepraszam«" - mówił hierarcha.
- W tym momencie trudnego doświadczenia epidemii nie jesteśmy postawieni poza granicami działania Bożej łaski. Miejmy więc szeroko otwarte serca i umysły - zakończył biskup.