Od lat szczególną intencją zanoszoną do Maryi w sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku-Matemblewie jest prośba o dar macierzyństwa. W Dniu Matki prezentujemy historię tego niezwykłego miejsca na mapie archidiecezji gdańskiej.
Ponad 250 lat na leśnym wzgórzu czczona jest figura Matki Bożej Brzemiennej, pochodząca z XVIII wieku. Słynący łaskami wizerunek Maryi otaczany jest modlitwą wiernych, pielgrzymujących ze swoimi intencjami.
Początki sanktuarium owiane są legendą. Przekaz ludowy mówi, że pewnej mroźnej nocy ubogi stolarz z Matarni spieszył do Gdańska, aby sprowadzić lekarza dla swojej ciężko chorej żony, która spodziewała się potomstwa. W trakcie wędrówki mężczyzna tracił stopniowo siły, aż upadł z wycieńczenia. Jako człowiek głębokiej wiary klęknął na śniegu i zaczął modlić się do Maryi o pomoc dla siebie, cierpiącej małżonki oraz mającego się narodzić dziecka. Nagle ujrzał przed sobą jasność, z której wyłoniła się postać brzemiennej Niewiasty. Powiedziała mu, że może spokojnie wracać do domu, bo żona już urodziła mu syna i czuje się dobrze. Mężczyzna pełen ufności zawrócił do miejsca zamieszkania, gdzie przekonał się o prawdziwości słów Matki Bożej.
O cudownym zdarzeniu stolarz opowiedział kilka dni później oliwskim cystersom, którzy uznali je za wiarygodne. Ponadto postanowili uczcić to wybudowaniem kapliczki z figurą Maryi Brzemiennej. Wieść o tym szybko obiegła okolicę. Do Matemblewa zaczęli przybywać liczni wierni. - Od tego momentu rozpoczyna się życie naszego sanktuarium - mówi ks. kan. Andrzej Pradela.
W okresie międzywojennym mieszkańców Matemblewa przyłączono w 1920 r. do parafii pw. Serca Pana Jezusa we Wrzeszczu, a w 1929 r. - do parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Gdańsku-Brętowie. Za sprawą ks. Kazimierza Krucza, proboszcza z Brętowa, wzgórze z kaplicą w Matemblewie zaczęło zmieniać swój wygląd i nabierać cech charakterystycznych dla diecezjalnego sanktuarium. Od 1962 r. w niedzielę i święta maryjne odprawiano przy kaplicy Mszę św., wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pielgrzymów. W roku milenium chrztu Polski, 4 lipca 1966 r., przybyło ich ok. 15 tysięcy. Od 1977 r. w tym miejscu wykładane są księgi, do których pielgrzymi wpisują swoje prośby i podziękowania.
- Wierni przybywają do Matki Bożej o różnych godzinach i porach dnia i nocy. Z racji tego, że kaplica mieści się na wzgórzu, jest ona dostępna 24 godziny na dobę.
Przychodzą z modlitwą o miłość w rodzinie, małżeństwie, za męża, żonę, o dar poczęcia dziecka, szczęśliwych narodzin, ale nie tylko - podkreśla ks. Pradela. - Często zaznaczam, że nasze sanktuarium jest takim miejscem, gdzie po cichu składane są najbardziej intymne sprawy, które leżą na dnie ludzkiego serca - dodaje kapłan.
Do ożywienia kultu w znaczący sposób przyczyniło się ustanowienie w Matemblewie w roku 1989 samodzielnej parafii. Pierwszym jej proboszczem, a zarazem kustoszem sanktuarium został ks. kan. Krucz, który podjął się budowy kościoła oraz Domu Samotnej Matki.
Z Matemblewa płynie nieustanna modlitwa. - Każdego tygodnia - w środę - odprawiana jest nowenna do Matki Bożej, w której zanoszone są intencje zapisywane w księdze bądź wysyłane przez odpowiedni formularz na naszej stronie internetowej. Co niedzielę po Mszy św. o godz. 12 odbywa się nabożeństwo z błogosławieństwem małżonków oczekujących potomstwa. W pewną tradycję wpisały się obchody uroczystości Zwiastowania Pańskiego i Dnia Świętości Życia. 25 marca modlimy się o szacunek dla każdego człowieka, od poczęcia do naturalnej śmierci. Przez cały rok ludzie podejmują się duchowej adopcji dziecka poczętego - podkreśla ks. Andrzej. -To urokliwe miejsce nastraja do modlitwy poprzez swoje otoczenie, piękną przyrodę. Można stać przed Maryją i wpatrywać się w Jej oczy, słysząc, jak po drzewie biega wiewiórka, a w tle śpiewa ptaszek - uśmiecha się.
Od kilku lat przy sanktuarium działa Archidiecezjalna Poradnia Życia Rodzinnego. Co 2 tygodnie odbywa się tu Studium Duszpasterstwa Rodzin, gdzie ponad 40 osób przygotowuje się, by później służyć w poradniach rodzinnych. Jest dom pielgrzyma, więc jest możliwość zatrzymania się na nocleg. Sanktuarium nieustannie zaprasza - mówi ks. Pradela.