Pragnienie dotyczące łaźni dla najuboższych nie opuszczało serca Anny Majzon-Wojtowicz. O pomoc poprosiła papieża Franciszka, który inicjatywę wsparł finansowo.
Był Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, kiedy w głowie pani Anny po raz pierwszy zagościła myśl, że w mieście brakuje takiego miejsca, jak łaźnia dla osób najuboższych.
W zeszłym roku, spacerując, zauważyła pewien lokal w centrum miasta, ale nadal na uboczu, a na nim baner: "Wynajmę albo sprzedam". Zadzwoniła do właścicielki, która już w Rumi nie mieszka. - Porozmawiałyśmy, a ona zgodziła się go wynająć na preferencyjnych warunkach - opowiada pani Anna.
Łaźnia zaczęła mieć konkretny kształt i lokalizację. Swoje kolejne kroki inicjatorka przedsięwzięcia skierowała do wszystkich, a jest ich pięć, rumskich parafii. - Poprosiłam o pomoc w finansowaniu czynszu. Tym sposobem w dzieło łaźni zaangażowana została wspólnota Kościoła - podkreśla. Założyła również internetową zbiórkę na katolikwspiera.pl, by uzyskać pieniądze na kapitalny, jak się okazało, remont budynku.
- Jego stan był dramatyczny. Sen z oczu spędzał mi najbardziej dziurawy dach, do środka strumieniami wlewała się woda, a ja czułam się bezsilna - wspomina. Kilka lat wcześniej od znajomego księdza dostała adres mailowy do jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego. - Zebrałam się w sobie, usiadłam i napisałam - wspomina. Odpowiedź przyszła już następnego dnia. - Kardynał napisał, że bardzo dziękuję za świadectwo i poprosił o mój numer telefonu. Podałam go, a po 10 minutach już z nim rozmawiałam. To było coś niesamowitego! - dodaje.
Papież Franciszek postanowił, że na dzieło Bożej Przystani, bo taką nazwę będzie nosić rumska łaźnia dla najuboższych, przeznaczy 5 tys. euro. - To wywołało kolejną lawinę dobra. Zaczęli zgłaszać się przedsiębiorcy, którzy zaoferowali materiały i sprzęt, a także ludzie, którzy zaangażowali się w remont. Pracowaliśmy bez wytchnienia przez kilka tygodni - mówi pani Anna. Pomogło także miasto, zapowiadając, że przejmie na siebie część kosztów związanych z mediami. Pani Anna ma plany odnośnie do łaźni. - Chciałabym, by na dachu zamontowane zostały panele słoneczne, które zdecydowanie obniżyłyby koszty użytkowania ciepłej wody - mówi.
Otwarcie łaźni zaplanowano na 4 czerwca. Na początek działać będzie przez dwa dni w tygodniu - w środy i soboty - w godzinach porannych. Pomagać w niej będą wolontariusze. - Każda osoba, która do nas trafi, oprócz możliwości umycia się dostanie również czysty zestaw ubrań. Łaźnia jest, oczywiście, bezpłatna - mówi pani Ania.
Każdy, kto chciały wesprzeć bieżące działania Bożej Przystani, może to zrobić, wchodząc TUTAJ. Można również skontaktować się bezpośrednio z panią Anną: 500 488 255.
Więcej o Bożej Przystani w 22. numerze "Gościa Gdańskiego" na 31 maja.