Dzięki pracy i zaangażowaniu wielu osób w siedzibie dawnego komisariatu policji na Stogach udało się stworzyć przestrzeń wsparcia osób w najtrudniejszym życiowym momencie - po stracie kogoś bliskiego albo dowiadujących się o nieuleczalnej chorobie.
Ta przestrzeń to Holistyczne Centrum Wsparcia po Stracie "eMOCja", które już funkcjonuje przy ul. Ugory 9 na gdańskich Stogach. Centrum jest również nową siedzibą dla Hospicjum "Pomorze Dzieciom" i Hospicjum "Tulipani".
- Zespół hospicjum pojawia się, kiedy współczesny świat mówi, że nie da się zrobić niczego więcej. Dzisiejsza uroczystość to hołd przede wszystkim dla dzieci, które odeszły, zostawiając po sobie pewność, że życie nie kończy się, ale się zmienia, a śmierć jest wielką tajemnicą. I okazuje się, że ją też trzeba umieć przeżyć, a więc uczymy się - mówi Ewa Liegman, prezes zarządu fundacji Hospicjum "Pomorze Dzieciom".
- W budynku, przed którym stoimy, zdarzył się cud. Jeszcze parę miesięcy temu, bez pieniędzy, a jedynie z wiarą i nadzieją, nikt z nas nie ośmieliłby się marzyć, że wszystkie historie anonimowych bohaterów Hospicjum "Pomorze Dzieciom" zamienią się w przestrzeń pomagania jeszcze większej liczbie nieuleczalnie chorych osób i ich bliskich. Bo ci, którzy zostają, nie tylko pamiętają, ale i kochają - połamanym, ale otwartym sercem - podkreśla prezes.
- Zapraszam już dzisiaj do "eMOCji" - to miejsce pełne mocy dla wszystkich tych, którzy na początku tej niełatwej drogi tutaj będą mogli się zatrzymać, złapać oddech - zapewnia.
W czasie uroczystości odsłonięty został wyjątkowy pomnik anioła. Rzeźba otrzymała twarz 13-letniej, zmarłej tragicznie Martyny. Odsłonięcia dokonał jej ojciec Krzysztof Mroczka. - Martyna miała 13 lat, kiedy zginęła w wypadku samochodowym na przejściu dla pieszych przed swoją szkołą. Tęsknię za nią każdego dnia. Była pełna życia, miała przyjaciół, świetnie się uczyła, miała w sobie taki spokój - wspominał.
- Śmierć dziecka trwale okalecza, dlatego bardzo ważne są miejsca takie jak to, żeby dusze nie pogrążyły się w rozpaczy i smutku oraz poczuły, że niemoc i bezsilność można przekuć w pełnię życia i wdzięczność za najprostsze rzeczy - podkreślał.
- Jestem wdzięczny, że to właśnie Martyna może być patronką takiego miejsca i może "pracować" wśród wspaniałych ludzi - zespołu "eMOCji". Wiem, że moja córka będzie opiekować się zarówno rodzicami, jak i dziećmi, tymi wszystkimi, którzy potrzebują spokoju i bezpieczeństwa - mówił.
Nowy budynek pozwoli pomagać większej liczbie osób i poszerzyć pomoc. Na prawie 500 m kw. znajdą się pokój do terapii z dziećmi, pokoje do pracy z psychologami oraz na spotkania grup wsparcia. Jest to jedyne takie miejsce na Pomorzu, a nawet w Polsce, w którym osoby doświadczające śmierci dziecka, partnerów życiowych, samobójstw najbliższych, wczesnych strat (poronień, strat okołoporodowych), diagnozy nieuleczalnej własnej lub osób bliskich znajdą wytchnienie w holistycznym wsparciu (pracy z ciałem, psychologicznej i duchowej): pracy indywidualnej i grupowej, na warsztatach podnoszących świadomość.