– Zawsze interesował mnie drugi człowiek. Zachwycam się ludzką historią i tym, w jaki sposób Bóg ją prowadzi. Lubię pomagać ludziom w ich rozwoju i przyglądać się, jak Pan uwalnia z różnych problemów. Wszystko po to, by mogli stawać się coraz lepsi – mówi Kinga Grom.
Od kilku dni Kinga cieszy się tytułem magistra. Na Uniwersytecie Gdańskim studiowała pracę socjalną. Chętnie mówi o swojej wierze. – Pochodzę z katolickiej rodziny. Kiedy byłam nastolatką, chodziłam do kościoła, ponieważ prowadzili mnie rodzice. W liceum poznałam Pana Boga osobiście. Zachwyciłam się Nim, poczułam Jego obecność. Odtąd mam w sercu pragnienie, by na co dzień być blisko Niego i innym o Nim opowiadać – podkreśla. Stało się to za przyczyną katechetki, która podstępem zaprowadziła Kingę na pewne spotkanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.