100 lat temu Pomorzanie nie tylko zasilili szeregi Armii Ochotniczej, ale na front z bolszewikami ruszyli z własnym pułkiem. 66. Kaszubski Pułk Piechoty wsławił się szczególnie w walkach na Białorusi.
Pod koniec października 1919 r. delegacja Kaszubów oraz oficerów stworzonego z powstańców wielkopolskich pułku udała się do naczelnika państwa. Od tego czasu pułk nosił nazwę 66. Pułku Strzelców Kaszubskich im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. 3 czerwca 1920 r. pod dowództwem mjr. Czesława Jarnuszkiewicza ruszył na front, gdzie został wcielony do armii rezerwowej gen. Kazimierza Sosnkowskiego, a następnie wraz z 16. Dywizją Piechoty wszedł w skład Grupy Poleskiej gen. Władysława Sikorskiego.
Kolejno pułk walczył na Polesiu, Podlasiu i Białorusi. 26 czerwca 1920 r. zajmował linię obronną Saniuki–Bobrujki. Rano rozpoczęło się bolszewickie natarcie, które dostało się w ogień krzyżowy cekaemów i poniosło olbrzymie straty. Po godz. 14 nieprzyjaciel wycofał się w popłochu, pozostawiając na przedpolu wielu zabitych.
Jak się okazało, należeli oni do bolszewickiego 216. Pułku Piechoty. Tak to kaszubski pułk Piłsudskiego już w pierwszym starciu z nieprzyjacielem rozbił pułk Lenina, co stanowiło dobrą prognozę dla dalszej walki kaszubskiej formacji.
Więcej o zmaganiach Pomorzan z bolszewikami w najbliższym ”Gościu Gdańskim” na 9 sierpnia.