Arcybiskup senior Sławoj Leszek Głódź przewodniczył uroczystościom w Lesie Piaśnickim.
Tradycyjnie w pierwszą niedzielę października w sanktuarium bł. Alicji Kotowskiej i Towarzyszy w Lesie Piaśnickim odbyły się uroczystości związane z uczczeniem pamięci o tysiącach zamordowanych tam Polaków w 1939 roku. - Znowu jesteśmy w Piaśnicy na modlitwie, tej narodowej pomorskiej pamięci - mówił abp Głódź.
Przed rozpoczęciem Mszy św. arcybiskup senior poświęcił Grób nr 2. - Te drzewa, które nas tutaj otaczają, są niemymi świadkami męczeństwa naszych rodaków. Przyprowadziła nas dzisiaj do Piaśnicy pamięć, a także potrzeba wdzięczności za ofiarę tych, którzy tutaj spoczywają - podkreślił abp Głódź.
Na uroczystości przybyli Kaszubi, Kociewiacy i Pomorzanie, kombatanci, uczniowie, parlamentarzyści oraz działacze społeczni. W leśnym sanktuarium w Piaśnicy oddali hołd ofiarom hitlerowskiej zbrodni z początku II wojny światowej.
- Ci, którzy w tych dołach spoczywają, nie byli żołnierzami walczącymi z bronią w ręku, to nie byli spiskowcy. Byli to ludzie ukształtowani w polskich rodzinach, w kręgu polskiej kultury i obyczajów. W kręgu polskiej historii, wypowiedzianej w ojczystym języku. Ludzie rozmaitych zawodów - nauczyciele, prawnicy, kupcy, rzemieślnicy, księża, a także bł. Alicja Kotowska. Byli oni wszyscy przedstawicielami pomorskiej inteligencji - elita narodu - podkreślił arcybiskup w homilii.
Przypomniał również, że jedyną winą zamordowanych w tych lasach było to, że byli Polakami albo nie pasowali do wizji społeczeństwa hitlerowskiego. - Byli dziećmi narodu, który w zamierzeniu najeźdźców miał poprzez zaplanowaną i skuteczną zagładę elit tracić swoją historyczną tożsamość, stać się narodem bez pamięci - narodem pariasów i niewolników - podkreślił.
- Trwa jeszcze amnezja historyczna i ignorancja w wielu środowiskach, w wymiarze regionu i całej Polski. Z dołów śmierci trzeba wydobyć prawdę o najmroczniejszej zbrodni na Pomorzu, dokonanej przez tzw. piątą kolumnę mniejszości niemieckiej. Często sąsiadów zza miedzy, zza ściany. Listy przyszłych ofiar z niemiecką skrupulatnością przygotowano już w 1935 roku. Wtedy został przesądzony los pomorskich elit. Piaśnica jest jednym z okrutnych przykładów mysterium iniquitatis, czyli misterium nieprawości. Naszym obowiązkiem jest pamiętanie i leczenie tej amnezji, jeśli na nią zapadliśmy - zaapelował abp Głódź.
Arcybiskup, odwołując się do słów papieża Franciszka, podkreślił rolę dzieci i młodzieży w dzisiejszym świecie. - Trzeba zadbać o nie, bo naród, który nie potrafi zadbać o dzieci i młodzież, jest narodem bez przyszłości. Bo nie ma pamięci o swojej historii, z której może czerpać siłę, by iść naprzód - mówił.
W pierwszych miesiącach II wojny światowej w lasach niedaleko Piaśnicy hitlerowcy zamordowali prawie 14 tys. osób. Byli to głównie przedstawiciele polskiej - pomorskiej i kaszubskiej - inteligencji oraz osoby narodowości czeskiej i niemieckiej, wśród nich pacjenci szpitali psychiatrycznych z terenów III Rzeszy. Egzekucje, w których uczestniczyli członkowie SS i lokalnych milicji - sąsiedzi ofiar, trwały od października 1939 r. do kwietnia 1940 roku.