- Wierzę w to, że szachy są świetnym narzędziem do rozwoju osobistego i marzę, by minimum 10 mln Polaków nauczyło się w nie grać - mówi Michał Kanarkiewicz.
Szachy są dla Michała pasją i ogromną motywacją do podejmowania kolejnych wyzwań.
- Grać zacząłem dość późno, bo jako 11-12-latek, w bardzo trudnym dla mnie momencie życia - opowiada. Przyznaje, że zawodowym szachistą nie został, ale szachy stały się dla niego motorem napędowym, pasją, a ostatecznie i pracą. - Stanowią bardzo istotny element układanki, jaką jest moje życie. Pokazały siłę małych kroków w dążeniu do dużych sukcesów - dodaje.
Jak sam przyznaje rozgrywka może przyczynić się do rozwoju intelektu, poprawić koncentrację, pomóc ćwiczyć w sobie cierpliwość i wytrwałość. Poza tym szachy to dobry sposób na odciągnięcie dzieci od tabletów i smartfonów. - Nie chcę demonizować multimediów, jednak dzieci raczej spędzają przy nich zbyt dużo czasu, niekoniecznie budując wartościowe relacje. Być może poznają w wirtualnym świecie nowych kolegów, ale odbywa się to kosztem nawiązywania relacji w tzw. realu - mówi.
Według Michała, rozgrywka na analogowej planszy o 64 polach stoi w opozycji do wielu różnych gier mobilnych, programów telewizyjnych, które są przepełnione bodźcami. - Królewska gra uczy spokoju i pozwala się skupić. Grając w szachy, jesteś tylko tu i teraz. Jesteście tylko ty, twój przeciwnik oraz plansza. Nic innego, żadne zbędne kolory i dźwięki nie odwracają twojej uwagi. Taka sytuacja uspokaja i pozwala zachować równowagę w świecie przesyconym bodźcami - podkreśla. - Poza tym szachy są sprawiedliwe, wymagają też rywalizacji fair play i uczą odpowiedzialności za podejmowane decyzje - dodaje.
Szachy to także doskonała okazja do rodzinnych spotkań. Bo trudno znaleźć drugą taką grę, w której - niezależnie od wieku - można rywalizować jak równy z równym. - Królewska gra ma w sobie siłę łączenia pokoleń we wspólnej pasji - podkreśla.
Na naukę gry w szachy nigdy nie jest za późno. - W życiu dorosłym szachy pozwalają nam zadbać o higienę umysłu. Bardzo mocno wierzę, że warto dbać nie tylko o swój portfel, o swój dobrostan, o to, co jemy i w jaki sposób funkcjonujemy w życiu codziennym, ale też o to, w jaki sposób myślimy. Higiena umysłu to nie tylko jednorazowe "przeczyszczenie" głowy, ale permanentny stan, dzięki któremu możemy osiągnąć dużo więcej, bo mamy przejrzystość i jasność myślenia. A to sprzyja wynikom - podkreśla.
Szachista swoją wiedzę i doświadczenie postanowił zamknąć w najnowszej publikacji "Szachy w godzinę. Podręcznik dla początkujących", będącej kompendium nauki dla każdego. Bez wyjątku. - Może warto wykorzystać czas, którego przez epidemię spędzamy więcej w domowym zaciszu i postawić na naukę gry. Możliwe, że szachowe rozgrywki staną się na dłuższą metę piękną rodzinną tradycją - zachęca.
Więcej o królewskiej grze w 45. numerze "Gościa Gdańskiego" na 8 listopada.