Administrator apostolski archidiecezji gdańskiej skierował list do wiernych w związku z Niedzielą Słowa Bożego.
O znaczeniu lektury Pisma Świętego, słuchaniu i wprowadzaniu w życie słowa Bożego, a także potrzebie budowania jedności między chrześcijanami napisał biskup Jacek Jezierski w liście do wiernych na niedzielę 24 stycznia.
Poniżej publikujemy pełną treść listu biskupa administratora:
Drodzy Uczestnicy niedzielnej Mszy Świętej,
Drodzy Siostry i Bracia związani we wspólnocie Kościoła przez wiarę w Ewangelię!
Podczas Mszy Świętej słyszymy w niedzielę trzy czytania. Przedzielone śpiewem psalmu i śpiewem Alleluja. Słuchamy fragmentów ksiąg Starego Testamentu, np. nauczania proroków. Słuchamy też fragmentów pism Nowego Testamentu: księgi Dziejów i Listów Apostolskich oraz fragmentu Ewangelii. Tak więc podczas Mszy Świętej czytane jest uroczyście Pismo Święte. Są to księgi, które powstały nawet dziesięć wieków przed narodzeniem Chrystusa, albo w stuleciu po Jego narodzeniu. Mają one wielu autorów. Są pod względem literackim i językowym zróżnicowane. Jednak tym, co je łączy, jest to, że przekazują swoim słuchaczom i czytelnikom myśl i wolę Boga wobec świata i człowieka. Pismo Święte jest słowem natchnionym przez Boga, a właściwie to autorzy ksiąg Pisma Świętego pisali pod wpływem Ducha Świętego.
Księgi Pisma czytane w Kościele zawierają słowo Boże skierowane do nas. Zawierają słowo Boże w ludzkiej mowie. Dlatego też potrzebne jest zrozumienie przesłania Pisma Świętego i Jego właściwe odczytanie.
Czasami słowa Pisma Świętego zaczynamy rozumieć dopiero wówczas, gdy dotknie nas cierpienie, samotność, odrzucenie albo gdy doświadczamy miłości. Potrzebne jest jakieś poruszenie, głębsze przeżycie, aby dotarło do nas to, na co dotąd nie zwracaliśmy uwagi.
Ojcowie Kościoła, którzy byli nauczycielami wiary i życia chrześcijańskiego w pierwszych stuleciach po Chrystusie, mówili np. że słowo Boże zawiera się w słowie ludzkim jak pestka w miąższu owocu. Czasami bowiem słowo Boże kryje się w jakimś porównaniu czy też obrazie. Dla przykładu: Samarytanin opatrujący poranionego przez napastników Żyda staje się wzorem postawy miłosierdzia i współczucia wobec osoby cierpiącej, niezależnie od przynależności narodowej, klanowej czy wyznaniowej. Ten obraz z Ewangelii jest wyraźnym słowem Bożym dla nas.
Kościół, a w Jego ramach wszystkie Jego wspólnoty, są zgromadzeniami słuchaczy słowa Bożego. Jesteśmy w tych wspólnotach słuchaczami słowa. Przyjmujemy je z wiarą. Staramy się według niego żyć na co dzień, a także zgodnie z nim budować nasze życie. Staramy się więc słowo Boże wprowadzać w czyn.
Słowo Boga odnajdujemy w księgach Pisma Świętego: w słowie proroków, w Ewangelii Jezusa Chrystusa Syna Bożego oraz w nauczaniu apostołów. Kościół strzeże poprawnego odczytywania i rozumienia ksiąg Pisma Świętego, aby Jego interpretacje nie stały się błędnymi, skrajnymi oraz skażonymi fundamentalizmem.
Ojciec Święty Franciszek zwraca naszą uwagę na potrzebę większej wrażliwości na słowo Boże. Także na konieczność systematycznej lektury Pisma Świętego. Cierpliwego wnikania w Jego treść we wspólnocie wierzących. Wówczas słowo Boże staje się dla nas światłem na drodze życia, radością i pociechą w smutku.
Kończy się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Tak się stało, że w przeszłości chrześcijaństwo podzieliło się na trzy wielkie duchowe tradycje: prawosławną (wschodnią), katolicką (związaną z Rzymem) oraz protestancką. Oczywiście ten podział jest jeszcze bardziej złożony i głęboki. Brak jedności jest złem i zgorszeniem dla świata. Współcześnie uświadamiamy sobie ten fakt bardzo wyraźnie. Podział wspólnoty uczniów Chrystusa, trwający przez stulecia, jest skandalem. Dlatego też błogosławieństwem jest ruch zjednoczeniowy, budzący się we wszystkich tradycjach. Dążenie do jedności określamy greckimi słowami: ekumenizm, ekumeniczny.
Potrzeba wielu małych kroków, wielu działań, aby wyobcowani przez stulecia wyznawcy Chrystusa zbliżyli się do siebie. O to też należy się modlić słowami samego Jezusa: Ojcze spraw, aby byli jedno (J 17, 24). Jedność zaczyna się od życzliwości, od udzielonej pomocy, od zwyczajnej rozmowy, od słuchania chrześcijanina spoza naszego wyznania. Trzeba porzucić język, który obraża. Trzeba przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia, niechęć, lęki. Aby rozpoznać w prawosławnym czy protestancie nie zagrożenie dla nas, ale siostrę i brata w Chrystusie.
+ Jacek Jezierski
administrator apostolski archidiecezji gdańskiej