W archikatedrze oliwskiej modlono się w intencji więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof, uczestników tzw. Marszu Śmierci. Liturgii przewodniczył bp Zbigniew Zieliński, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
W świątyni zebrali się na wspólnej modlitwie byli więźniowie obozu, dyrekcja Muzeum Stutthof, przedstawiciele władz samorządowych.
Z uwagi na pandemię, nie stawili się uczniowie szkół upamiętniających bohaterskich więźniów, tak jak miało to miejsce w poprzednich latach.
- Jak co roku 25 stycznia spotykamy się, by uczcić ofiary najtragiczniejszego okresu w ponad pięcioletniej historii obozu koncentracyjnego Stutthof, którym był Marsz Śmierci. 76 lat temu, w obliczu ofensywy radzieckiej, komendant obozu zarządził jego ewakuację. Ponad 11 tysięcy więźniów ruszyło w nieznane - mówił we wprowadzeniu do Mszy św. bp Zbigniew Zieliński.
Przypomniał też szereg faktów dot. historii obozu, wśród nich postaci błogosławionych męczenników gdańskich, księży: Franciszka Rogaczewskiego, Bronisława Komorowskiego, Mariana Góreckiego i Władysława Miegonia, wyniesionych na ołtarze przez św. Jana Pawła II w 1999 roku podczas Mszy św. na hipodromie w Sopocie.
W homilii bp Zbigniew Zieliński wspominał dramatyczne relacje uczestników Marszu Śmierci, więźniów: Stefana Kozłowskiego i Leona Koncewicza. ”Huk wystrzału oznaczał śmierć kogoś z nas - więźniów. Droga za nami zaczynała się znaczyć czerwonymi plamami na białym śniegu a ciała konających więźniów coraz częściej pozostają na tragicznym szlaku. Marsz ewakuacyjny zaczął się przeradzać w marsz śmierci” - relacjonował Leon Koncewicz.
Kaznodzieja wspomniał też o wyjątkowej roli jaką w pomocy uczestnikom Marszu Śmierci odegrało Pomieczyno, mała miejscowość pod Kartuzami. - Nie bez powodu nazywa się Pomieczyno ”Wsią sprawiedliwych”. W Pomieczynie bowiem dzięki bohaterskiemu zaangażowaniu mieszkańców wielu więźniom udało się pomóc w ucieczce. A następnie przechować ich w domach. Oni wszyscy ratowali, przechowywali, Polaków, Niemców, Rosjan. I jakoś nikt o tym nie mówi – dodał hierarcha.
Bp Zbigniew Zieliński wskazał też, że najważniejsza jest pamięć o więźniach i morderczym marszu ze stycznia 1945 r. - Ich pamięć przywołuje dzisiejsza, doroczna Msza święta w archikatedrze oliwskiej. Szczególnego znaczenia, w dobie trwającej pandemii, nabiera obecność przedstawicieli reprezentujących sztutowiaków i kombatantów, samorządowców, szkół i placówek edukacyjnych, a zwłaszcza Państwowego Muzeum Stutthof, które powstałe w 1962 r. mieści się na terenie obozu w miejscowości Sztutowo i obejmuje zachowaną część budynków i wyposażenia. Co roku, w te modlitwę wpisywało się także spotkanie opłatkowe, które zawsze było okazją do wspomnień i refleksji. Nie tak będzie tym razem, a wszystko z powodu epidemii. Tym bardziej więc radzi jesteśmy, że mogliśmy w tym gronie się modlić - zakończył bp Zbigniew Zieliński.