Historia Gdańska nierozerwalnie związana jest z cystersami. Wpłynęli oni na rozwój gospodarczy Pomorza, wielokrotnie padali ofiarą zbrojnych napadów – Krzyżaków, Brandenburczyków i czeskich „sierotek”, a na początku XVIII w. przeciwstawili się… epidemii dżumy.
Według legendy, ranionego przez dzika księcia Subisława odnalazł mnich. Zakonnik troskliwie zajął się cierpiącym. Pewnej nocy, kiedy książę wciąż walczył o życie, przyśnił mu się dziwny sen. Objawił mu się anioł z gałązką oliwną w dłoni, który w ten sposób nakazał Subisławowi przyjęcie chrztu. Pomorski władca wypełnił polecenie, a w miejscu, gdzie upadł raniony, nakazał z wdzięczności wznieść klasztor i nazwał go Oliwa. Jak często bywa z tego typu podaniami – fakty nie do końca pokrywają się z prawdą. Zakonnicy na Pomorze Gdańskie dotarli z macierzystej Burgundii przez duński Esrum, a następnie Kołbacz pod Szczecinem. Książę Sambor I (syn Subisława) najpewniej w 1186 r. ofiarował im niewielką osadę, która wkrótce zaczęła funkcjonować pod nazwą Oliwa. W kontekście przypadającego 2 lutego Dnia Życia Konsekrowanego warto zagłębić się w burzliwą historię jednego z najważniejszych zakonów na Pomorzu – cystersów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.