Kreatywność, poczucie humoru, dystans do siebie i innych, a także wiara w to, że Pan Bóg posługuje się tym, co głupie w oczach świata - to, zdaniem Oktawii Galbierskiej, cechy, którymi powinien charakteryzować się misjonarz.
Jeżeli wszystko potoczy się dobrze i pandemia koronawirusa ponownie nie zatrzyma świata, Oktawia w wakacje powinna wyruszyć na misję. Z pewnością będzie to Rosja, w której misjonarka zamierza spędzić najbliższe dwa lata. A wymarzone miejsce to... Syberia. - Szukam już tam parafii, w której mogłabym pracować. Rozmawiam z księżmi, którzy posługują na dalekim wschodzie Rosji. Rozeznałam, że to jest to miejsce, do którego wzywa mnie Pan Bóg - mówi misjonarka.
Pierwszy wyjazd na misję miał miejsce 12 lat temu. Była to trzymiesięczna praca w parafii pod Kijowem. Później Oktawia jeszcze dwa razy wracała na Ukrainę. Po powrocie w życiu misjonarki nastąpiła kolejna zmiana - przeniosła się do Trójmiasta. - Zawsze wyobrażałam sobie, że będę mieszkać nad morzem. Pracowałam w obszarze pomocy społecznej. Ale mimo wszystko cały czas myślałam o powrocie na misję. Tym razem postanowiłam jednak gruntownie przygotować się do kolejnego wyjazdu. Zgłosiłam się do mojej parafii NSPJ w Gdyni. Po konsultacjach we wrześniu ubiegłego roku zostałam skierowana przez bp. Zbigniewa Zielińskiego do Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, które przygotowuje misjonarzy do wyjazdów w różne części świata - mówi misjonarka.
Formacja kandydatów odbywa się w trzech wymiarach - duchowym, intelektualnym i wspólnotowym. Misjonarze codziennie gromadzą się na modlitwach, odmawiają liturgię godzin, medytują. Są też cotygodniowe adoracje Najświętszego Sakramentu, poprzedzone konferencjami ascetycznymi ojca duchownego, a raz w miesiącu - dni skupienia. W ramach formacji intelektualnej kandydaci na misjonarzy uczą się intensywnie języków obcych używanych w danych krajach. Uczęszczają też na wykłady misjologiczne i poznają podstawy medycyny tropikalnej, o ile wybrali takie miejsce misji.
Misjonarka, która pragnie spędzić najbliższe dwa lata w Rosji, wylicza cechy dobrego misjonarza. - Myślę, że bardzo ważne jest poczucie humoru oraz dystans do siebie i innych. Na misji trafiamy do różnych miejsc i środowisk. Dla wielu osób wydajemy się postaciami z innego wymiaru. Może też spotkać nas niezrozumienie. Dlatego ważne są pogoda ducha, cierpliwość i sporo modlitwy - tłumaczy O. Galbierska.
Więcej o misjonarce z Gdyni w numerze 8 "Gościa Gdańskiego" na 28 lutego.