Nowy numer 39/2023 Archiwum

Pan Bóg naprawdę jest wielki

O podejmowanych na terenie archidiecezji gdańskiej dziełach miłosierdzia mówi ks. kan. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas.

Ks. Maciej Świgoń: Jaka jest Księdza osobista definicja miłosierdzia?

Ks. kan. Janusz Steć: Ostatnio natrafiłem na takie stwierdzenie, że jest to dobro czynione dla drugiego człowieka, wzorowane na dobru otrzymywanym od Boga. Bardzo podstawowa definicja, ale zawiera całą istotę miłosierdzia. Zdolność do czynienia dobra nie jest naszym osiągnięciem, ale zasługą Bożej miłości, która do nas dociera. Doświadczamy jej przez to, że Bóg nam przebacza i nieustannie daje swoją miłość w tajemnicy męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Jak pandemia wpłynęła na działalność gdańskiej Caritas?

Każdy trudny czas, a niewątpliwie od roku znajdujemy się w światowym kryzysie związanym z pandemią, uwidacznia rzeczy, które w normalnych warunkach są mniej widoczne, na które nie zwracamy tak bardzo uwagi. Coś, co bardzo cieszy i buduje, to fakt, że mimo panującej „psychozy strachu” od samego początku pandemii zgłosiły się osoby, które – pomimo zagrożenia, w duchu odpowiedzialności – były gotowe nieść pomoc, podjąć się zupełnie nowych wyzwań. I tutaj warto przywołać powołanie do działania Bożych Kurierów. To była taka Boża iskra, w której było widać potrzebę dobra i chęć przekazania go dalej. Często, kiedy rozmawiam z naszymi wolontariuszami, mówią, że w ich serce wpisana jest wdzięczność. Kiedyś doświadczyli jakiegoś dobra, a teraz sami chcą je przekazać. A więc widzimy, że otrzymane dobro procentuje, staje się jak nasienie, z którego potem wyrasta nowa roślina – nowe dobro. Caritas ze swojej natury działa dwutorowo. Z jednej strony sprawuje pomoc specjalistyczną, regularną, wpisaną w potrzeby dzieci, ochrony zdrowia, opieki społecznej, a z drugiej podejmuje różnego rodzaju akcje. I to jest bardzo piękne, bo pozwala realizować porywy ludzkich serc. W czasach, kiedy nie były wspierane rodziny wielodzietne, organizowaliśmy przekazywanie nowoczesnych sprzętów energooszczędnych. Kiedy były powodzie, organizowaliśmy pomoc poszkodowanym przez żywioł. Były różne momenty, w których odczytywaliśmy daną potrzebę i podejmowaliśmy działanie. Przeżywamy pandemię i jest to sytuacja, wobec której musimy stanąć i się z nią zmierzyć. Mechanizm akcyjności jest zawsze podobny, tylko okoliczności są nowe i wobec nich trzeba rozeznawać aktualne potrzeby. W takich momentach ważna jest otwartość na Ducha Świętego, który podpowiada, co i jak najlepiej zrobić, w jaki sposób zareagować. W takich sytuacjach pomoc musi dotrzeć na czas. Ważne jest to poruszenie, żeby nie zwlekać. Jeżeli gdzieś się pali, nie ma co analizować, serce najlepiej podpowiada, jak zareagować, choć nie zawsze mamy na to odwagę.

Jakie zadania są dzisiaj priorytetem?

Na pewno rozwój wolontariatu domowego. To jest temat, który planowaliśmy już wcześniej, przygotowywaliśmy się do niego, a pandemia poniekąd wymusiła intensywność działania w tym procesie. Docieranie z pomocą do domu konkretnego człowieka to dzisiaj bardzo istotna sprawa. Ważne jest tu bezpieczeństwo, nie tylko epidemiczne. Mówimy bowiem o wejściu w czyjąś przestrzeń życia. To nie jest łatwe. Widzimy już, jak posługa Bożych Kurierów przynosi efekty. Ostatnio poprzez takie zwykłe dowożenie obiadów okazało się, że jedna osoba jest w dramatycznej, wręcz przerażającej, niezdiagnozowanej sytuacji, mimo systemu opieki społecznej. Okazuje się, że system potrafi przeoczyć ludzkie cierpienie.

Pomoc wymaga pomocy. Jak można wesprzeć dzieła Caritas?

Mam świadomość, że w dużej mierze pośredniczymy w pomocy. Tyle możemy zrobić, na ile ktoś nam zaufa i jest z nami w tej pomocy. Szczególnie staje się to widoczne w okresie świątecznym, gdy mamy rozbudowaną pomoc żywnościową. Wtedy jest w nas taka chęć dzielenia się chlebem. Wiele osób wpłaca na nasze konto darowizny z opisem: „na dożywianie biednych, ubogich”. To są bardzo konkretne potrzeby ludzi, które staramy się zaspokajać. Można również włączyć się w różne inicjatywy, które pokazują, że Pan Bóg naprawdę jest wielki. On też uczy nas wrażliwości na siebie. Daje nam to, co najcenniejsze, i my przekazujemy to innym. Później to w naszym życiu procentuje i jest widoczne. Radość w oczach ludzi dobrej woli jest najlepszym miernikiem tego, że dobro przechodzi przez ich ręce.

Niedziela Miłosierdzia to święto Caritas. Czego Wam życzyć?

To święto Kościoła, który pod szyldem Caritas realizuje wiele zadań. W naszym życiu najcenniejszy jest Duch Boży, który daje nam odwagę do działania. I tej odwagi życzę wszystkim współpracownikom, wolontariuszom i ludziom dobrej woli.


maciej.swigon@gosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast