W czwartek 29 kwietnia w kaplicy Gdańskiego Seminarium Duchownego metropolita gdański sprawował Mszę św. w intencji nowych powołań do służby w Kościele.
Eucharystia wpisała się w trwający tydzień modlitw o powołania kapłańskie i zakonne. - To dbałość nie tylko o nas, tu obecnych, ale także wypraszanie Bożej opatrzności nad tymi, którzy w tych dniach, tygodniach, miesiącach będą rozmyślali nad swoją życiową drogą. Tą modlitwą chcemy dodać im odwagi, aby poszli za głosem Chrystusa - mówił we wstępie do Eucharystii ks. Krzysztof Kinowski, rektor GSD.
W homilii abp Wojda zaznaczył, że św. Jan, apostoł, ukazuje dwie drogi - świata i ciemności. - Droga światłości pochodzi od Boga, a droga ciemności - od grzechu - podkreślił arcybiskup. Przywołując słowa Tomasza Mertona, metropolita gdański wskazał, że Bóg jest światłem, które daje nam możliwość kroczenia. - Jeśli chcemy widzieć jak najwięcej, to trzeba nam otworzyć się na Boga i pozwolić, aby to światło nieustannie i mocno nas oświecało - powiedział.
- Będąc w seminarium, szczególnie potrzebujemy tego Bożego światła. Wszyscy przecież wstąpiliśmy na drogę, na którą powołał nas Bóg. I nie ma innej możliwości, jak tylko iść drogą światła. W naszym życiu wszystko od niego zależy. Im jest go więcej, tym więcej w nas pokory, prawdy, sprawiedliwości, a im go mniej, tym bardziej nasza droga jest pokręcona i rozsiane są różne trudności, z którymi nieustannie musimy się mierzyć - mówił metropolita.
- Możemy być w seminarium, być blisko Jezusa, a w ogóle Go nie znać. To nie jest wcale takie ewidentne, że obecność z Jezusem oznacza poznanie Go. Judasz też był z Jezusem. I wielu innych. A kiedy przyszedł moment próby, to uczniowie zaparli się Chrystusa. Dlatego potrzeba nam tego światła, pozwolenia, by Jezus stał się moim przyjacielem, aby mnie poprowadził. To nie ja mam siebie prowadzić na drodze, którą wskazuje mi Jezus. Trzeba pozwolić, by to On mnie prowadził. Wtedy Jego światło będzie mnie przemieniać. Wtedy Jego światło stanie się moim światłem, które oświeci moją drogę. Dlatego, aby poznać Boga, mówić o Nim, trzeba najpierw poznać Jezusa Chrystusa, który stał się jednym z nas - zaznaczył abp Wojda.
Hierarcha wskazał, że droga Jezusowa jest piękna, owocna i przemieniająca, ale znajdują się na niej przeszkody, ciernie, kłody rzucane nieustannie, kamienie, o które można się potknąć. - Jezusowa droga to droga krzyża. Trzeba być tego świadomym. Ale Jezus zapewnia, że nigdy nas nie opuści. Jeśli będziesz z Chrystusem, to On ci pomoże. Kiedy upadniesz, podniesie cię. Kiedy weźmiesz krzyż za ciężki, On weźmie go z tobą. Po to oddał za nas swoje życie, byśmy mogli nieustannie Mu ufać, zawierzać - podkreślił arcybiskup.
- Kapłan to człowiek, który każdego dnia staje przed Jezusem i ofiarowuje Mu swoje życie. Tylko wtedy będzie alter Christus i będzie mógł powiedzieć, że wstąpił na drogę Jezusa Chrystusa. Dzisiaj nie potrzeba nam kapłanów byle jakich, ale wiernych Chrystusowi. Jeśli dane nam jest przeżyć 6 lat w seminarium, to właśnie po to, abyśmy wykorzystali ten czas, byśmy stali się jedno z Chrystusem. Wtedy to brzemię, które daje nam do niesienia Jezus, będzie lekkie, słodkie, piękne i z niego skorzystają też inni. Bo powołanie do kapłaństwa to wielki, wspaniały i wyjątkowy dar, którego nie wolno zmarnować - zaznaczył metropolita.
Pod koniec Eucharystii metropolita gdański zawierzył wspólnotę Gdańskiego Seminarium Duchownego Jezusowi Chrystusowi, Dobremu Pasterzowi.