8 maja 1983 r. w kościele seminaryjnym Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w Ołtarzewie abp Tadeusz Wojda SAC z rąk bp. Władysława Miziołka przyjął święcenia prezbiteratu.
Metropolita gdański w udzielonym nam wywiadzie opowiadał, w jaki sposób odkrył swoją życiową drogę. - Powołanie kapłańskie zrodziło się w moim sercu już w młodym wieku, ale wszystko tak naprawdę zaczęło się, gdy byłem w VII klasie. Wtedy w naszej parafii wikariuszem był ks. Jan Nowobilski, ksiądz diecezjalny, bardzo oczytany, szlachetny, świątobliwy człowiek. Gromadził przy kościele wielu młodych, wśród których miał autorytet. Pewnego razu podzieliłem się z nim myślą o kapłaństwie. To był początek lat 70., więc nie było zbyt wiele informacji o seminariach. Powiedział, że napisze w mojej sprawie listy: jeden do ojców bernardynów do Kalwarii Zebrzydowskiej, a drugi do księży pallotynów. Dodał, że skąd przyjdzie pierwsza odpowiedź, tam pójdę - mówił abp Wojda.
- Pierwsi odpisali pallotyni, więc nawiązaliśmy kontakt. W liceum chodziłem na spotkania formacyjne, a po maturze wstąpiłem do seminarium. Gdy byłem na III roku, w czasie wakacji pojechałem odwiedzić ks. Jana, który został proboszczem w innej parafii. Ciekawiło mnie, dlaczego zaproponował te dwa zgromadzenia zakonne. Stwierdził, że bernardyńska duchowość była mu bliska, poza tym lubił jeździć do Kalwarii i modlić się na dróżkach, a do pallotynów dlatego, że jego wujkiem był bł. ks. Józef Stanek, kapelan powstańców warszawskich w czasie II wojny światowej, który został zamordowany przez Niemców - najprawdopodobniej powieszony na stule. Wyznał, że był ogromnie wdzięczny za tę piękną kapłańską postawę. Potem przyznał, że był w stałym kontakcie z pallotynami i czuł ogromną potrzebę, żeby napisać w mojej sprawie do tego zgromadzenia. A ja mu ufałem i za jego radą poszedłem do pallotynów - wspominał metropolita.
- Bardzo chciałem być księdzem, od dłuższego czasu czułem to powołanie w sobie i pod tym kątem układałem swoje życie, by być kapłanem, który pracuje z ludźmi i jest pośród nich - dodał.
Księdzu arcybiskupowi składamy najserdeczniejsze życzenia - Bożego błogosławieństwa, opieki Matki Bożej oraz sił w pasterskim posługiwaniu.