We wtorek 20 lipca odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. kan. Jerzego Kownackiego. Żałobna Msza św. odprawiona została w archikatedrze oliwskiej w Gdańsku, a pochówek na cmentarzu katolickim w Sopocie.
- Jerzy nie rozpychał się, nie zasłaniał sobą tego, co najważniejsze, nie próbował nikogo wyprzedzić. Gdyby ktoś szukał potwierdzenia definicji słowa "pokora", to on ją szczelnie wypełniał, bo pokora wg słownika PWN to "świadomość własnej niedoskonałości". On ją posiadał. Do perfekcji opanował sztukę rezygnacji i wielką sztukę wybaczania, tak nieosiągalną dla wielu. Słowem, które bardzo często padało z ust Jerzego było "przepraszam". Nie tak sobie, przelotnie, ale świadomie, bez jakiegokolwiek przymusu. A drugie słowo to "dziękuję". To było jego ostatnie słowo wypowiedziane w życiu - zaznaczyła przyjaciółka ks. Jerzego.
- Gdy 7 lat temu mijało 50 lat posługi kapłańskiej naszego przyjaciela, sprawiliśmy mu niespodziankę, wydając mały zeszycik. Na okładce umieściliśmy cytat z jego wypowiedzi: "Chciałem być księdzem dla ludzi, dobrym księdzem...". Nikt z nas nie ma cienia wątpliwości, że takim księdzem był nasz Jerzy. Na jego jubileuszowym obrazku można przeczytać: "Dziękuję wszystkim za modlitwy, bezinteresowną przyjaźń, pomocną dłoń w trudnych momentach mojego życia. Pamiętam o was, kochani. Przepraszam za wszystko i proszę o modlitwę". Jestem przekonana, że tak właśnie zwróciłby się do nas wszystkich dzisiaj - powiedziała pani Halina.
Bezpośrednio po Eucharystii nastąpił pochówek na cmentarzu katolickim w Sopocie.
Ksiądz Jerzy Kownacki urodził się 11 września 1941 r. w Toruniu w rodzinie Bonifacego i Agnieszki zd. Maćkowiak. Sakrament chrztu świętego przyjął w bazylice pw. św. Jana w Toruniu (obecnie katedra) 21 września 1941 r. Po zakończeniu wojny rodzice osiedlili się w Wąbrzeźnie. Tam też rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej. Od najmłodszych lat przejawiał wielkie zamiłowanie do służby Bogu i w wieku ośmiu lat został ministrantem. Dzień 3 czerwca 1950 r. - jak sam napisał - "jest dla mnie szczególnie ważnym, w tym bowiem dniu przystępuję do Pierwszej Komunii świętej". Sakrament bierzmowania otrzymał z rąk bp. Bernarda Czaplińskiego w dniu 13 czerwca 1953 r. Pięć lat później, w czerwcu 1958 r. zdał egzamin maturalny w Państwowym Liceum Ogólnokształcącym w Wąbrzeźnie. Po odebraniu świadectwa maturalnego złożył dokumenty i zdał egzaminy wstępne na Wydziale Prawa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W życiorysie składanym do seminarium napisał takie słowa: "W domu, gdzie oprócz mnie jest nas jeszcze trzech braci i jedna siostra, otrzymałem bardzo staranne religijne wychowanie. Powołanie do kapłaństwa odczuwałem od dawnych lat, a spotęgowało się w lipcu tego roku i podczas wizytacji biskupiej [przyp. 15 sierpnia 1958 r.] postanowiłem nieodwołalnie poświęcić się służbie dla sprawy Bożej. Po rozmowach z ks. prefektem gimnazjalnym [ks. Jerzym Lewandowskim] upewniłem się w powołaniu. Moje podanie o przyjęcie do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie zostało załatwione negatywnie jedynie z braku miejsc". Wówczas zwrócił się z prośbą o przyjęcie do Gdańskiego Seminarium Duchownego, gdzie, po złożeniu dokumentów, wstąpił we wrześniu 1958 r. i rozpoczął formację przygotowującą do kapłaństwa.