– To zupełnie inny wymiar pielgrzymowania. Tutaj idzie się indywidualnie. To daje bardzo dużo czasu, by wszystko sobie przemyśleć, poukładać. Bliskość przyrody i spokój pozwalają zajrzeć w głąb siebie – mówi pani Ania.
Był początek roku. Styczeń. Przy jednym z wejść do gdańskiej bazyliki Mariackiej zgromadziło się kilkanaście osób. Z ich ubioru – butów trekkingowych, ciepłych kurtek, plecaków, kijków do nordic walking – a także uśmiechniętych oczu, bo resztę twarzy zakrywały obowiązkowe wówczas maseczki, dało się wyczytać, że przed nimi intensywny czas wędrówki.
Wędrówka pomorską drogą
– Dzisiaj rozpoczęliśmy pierwszy etap naszego pielgrzymowania do sanktuarium św. Jakuba w Lęborku. Duchowo łączymy się z tymi, którzy mogą wędrować do Santiago de Compostela – mówił wówczas ks. Adam Jeszka, kapelan Pomorskiej Drogi św. Jakuba w archidiecezji gdańskiej. I chociaż sytuacja epidemiologiczna nie nastrajała pozytywnie, z zachowaniem wszelkich zasad sanitarnych udało się zorganizować pierwszy z czterech „Spacerów ze św. Jakubem”. Kilkunastu pielgrzymów zdecydowało się na udział w tym wędrowaniu. Było ono, jak podkreśla ks. Jeszka, okazją do doświadczenia Boga.
– Wyruszyliśmy pomorską drogą apostoła, która łącznie ma długość prawie 1200 km, a biegnie od Kretyngi na Litwie do Rostocku w Niemczech. Gdańsk znajduje się na liczącym ponad 326 km fragmencie szlaku poprowadzonym przez nasze województwo – mówi kapelan. Pierwszy odcinek trasy miał 31 km i prowadził do Żukowa. – Modliliśmy się w dwóch kościołach odpustowych – u ojców kapucynów i w Gdańsku-Oliwie – przedstawiając Bogu przez wstawiennictwo świętego apostoła nasze troski, zabieganie, radości i sukcesy. To wszystko, z czego utkana jest nasza teraźniejszość – podkreśla ks. Jeszka. Już na początku wędrowania każdy z pielgrzymów, którzy na szlak wyruszyli indywidualnie, otrzymał okolicznościowy paszport, w którym gromadził pieczątki z kościołów odpustowych zlokalizowanych na Pomorskiej Drodze św. Jakuba. Do wyjścia szykowała się również pani Ania, której przygoda z camino rozpoczęła się od artykułu w gazecie. – Byłam w liceum, kiedy przeczytałam o Drodze św. Jakuba. Bardzo chciałam pójść, ale wtedy to było zupełnie dla mnie nieosiągalne – wspomina. Dopiero 10 lat później nadarzyła się okazja. – Ktoś powiedział, że był na camino. Pragnienie pielgrzymowania do Santiago de Compostela odżyło. Postawiłam je zrealizować. Udało mi się nawet namówić mamę, by poszła ze mną – uśmiecha się. Chociaż już wcześniej przeszła Pomorską Drogę św. Jakuba na trasie Braniewo–Kamień Pomorski, postanowiła, że kolejnej okazji nie odpuści. – To zupełnie inny wymiar pielgrzymowania. Nie jest tak, jak w czasie pielgrzymki do Częstochowy, że idziemy w grupie. Tutaj idzie się indywidualnie, ewentualnie w parze. To daje bardzo dużo czasu, by wszystko sobie przemyśleć, poukładać. Bliskość przyrody i spokój pozwalają zajrzeć w głąb siebie – podkreśla. Podobnie uważa pani Maria, która również dotarła do Santiago de Compostela. – Camino daje możliwość wyciszenia się. Atmosfera, która panuje na szlaku, jest niesamowita – mówi. Finałem „Spaceru ze św. Jakubem” był Lębork i znajdujące się tam sanktuarium św. Jakuba Apostoła. Pielgrzymi biorący udział w wędrówce dotarli do niego etapami, w kwietniu.
Z Oliwy na szlak
Kolejne grupy już się przygotowywały. Byli to m.in. pielgrzymi z parafii NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku. Wystartowali z kościoła św. Jakuba w Gdańsku-Oliwie. Jeszcze przed rozpoczęciem pielgrzymowania, które zakończyło się 24 lipca, ks. Jan Kucharski, proboszcz, zaproponował swoim parafianom spotkanie wprowadzające w tematykę Drogi św. Jakuba. – Mówiliśmy o trwającym Roku św. Jakuba, o samym apostole, a także o idei camino, by nie był to zwykły spacer, a duchowo dobrze przeżyty czas – podkreśla kapłan. Pani Bogusia przyznaje, że bardzo chciała iść, i to od momentu, kiedy dowiedziała, że będzie taka możliwość. – Bo łatwiej się porządkuje swoje życie i serce, kiedy jest się na drodze wiary. To pomaga otworzyć serce na Boga, na strumień Jego łaski – mówi. Na Pomorską Drogę św. Jakuba wyruszyła także grupa śmiałków z Liturgicznej Służby Ołtarza przy sanktuarium NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi. Młodzi pielgrzymi pokonali odcinek z Gdańska-Oliwy do Żukowa. Kościół św. Jakuba w Oliwie stał się również początkowym punktem wędrówki studentów z gdańskiego Duszpasterstwa Akademickiego „Na Czarnej”.