– Jedź ze spokojem serca do ziemi, która na ciebie czeka. Zabierz ze sobą naszą wiarę oraz bądź żywym i autentycznym świadkiem Jezusa Chrystusa – powiedział abp Tadeusz Wojda do ks. Wiesława Mielewczyka.
W parafii pw. NMP Królowej Polski w Wejherowie, podczas Mszy św. pod przewodnictwem metropolity gdańskiego, odbyło się posłanie ks. Mielewczyka na misje do Boliwii. – To jedno z ważniejszych wydarzeń we wspólnocie parafialnej, ponieważ jest to moment, w którym ta wspólnota dzieli się największym swoim skarbem z innym Kościołem lokalnym – mówił w homilii abp Wojda.
– Misją Jezusa na ziemi było zjednoczenie wszystkich ludzi, przyprowadzenie ich do swojego Ojca. Tę misję Chrystus zapoczątkował, a potem w momencie wniebowstąpienia przekazał swoim uczniom, a także tym, których dalej przez wieki i pokolenia powołuje i posyła, aby Dobrą Nowinę nieśli aż na krańce świata – podkreślił arcybiskup.
– Ksiądz Wiesław usłyszał to samo wezwanie Jezusa, które kiedyś skierował On do swoich uczniów. Dzisiaj Jezus potrzebuje jego spojrzenia, aby w nim dostrzegł tych wszystkich, którzy są daleko od Pana, aby potrafił dostrzec biednych, potrzebujących, grzeszników, słabych, tych wszystkich, którzy pojawią się na jego misyjnej drodze. Jezus potrzebuje jego słów, jego ust, jego języka, aby głosił Ewangelię i opowiadał o tym wszystkim, co On czynił na ziemi. Jezus potrzebuje jego nóg, aby Dobrą Nowinę zaniósł do tych, do których światło Ewangelii jeszcze nie dotarło. Jezus potrzebuje jego rąk, aby nimi błogosławił i sprawował święte sakramenty. Chrystus potrzebuje dzisiaj przede wszystkim jego serca, aby pokazał, jak bardzo Bóg kocha i pragnie zbliżyć się do każdego człowieka. Po to są misjonarze, aby w ten sposób ukazywać prawdę o Bogu – zaznaczył metropolita.
Po homilii nastąpił obrzęd pobłogosławienia krzyża misyjnego. – Oto twój przewodnik na apostolskich drogach. Oto twoja pomoc w każdym niebezpieczeństwie. Oto twoja pociecha w życiu i przy śmierci – mówił abp Wojda. Na zakończenie uroczystości ks. Wiesław podziękował zgromadzonym za obecność i poprosił o modlitwę. – Pomimo odległości mam nadzieję, że poprzez modlitwę ta nasza bliskość serca pozostanie – powiedział.